Akcyza ma to do siebie, że jest podatkiem nakładanym szczególnie na dobra, których spożycie jest szkodliwe i w interesie wspólnym jest to spożycie zmniejszyć. Pomyślcie o papierosach czy alkoholu. Dzięki dekadom badań wiemy, że są wysoce toksyczne i prowadzą do chorób oraz przedwczesnej śmierci ludzi. Akcyza podnosi koszt produktu, redukując jego konsumpcję oraz zapewnia środki celowe na prewencję i radzenie sobie ze skutkami społecznymi.
Zauważcie jak trafnie ten opis pasuje nie tylko do papierosów czy wódki, ale i do platform Facebooka czy TikToka. Od lat dzięki pracom np. Jean Twenge, Jonathana Haidta, ale i sygnalistów wynoszących dokumenty jak Frances Haugen wiemy, że media społecznościowe są szkodliwe dla zdrowia. Po to przecież zatrudniano ekonomistów behawioralnych i psychologów, żeby zaprojektować uzależniające mechanizmy żerujące na układzie dopaminowym w mózgu. Konsekwencje widzimy po latach: problemy ze skupieniem, cyberbulling, bańki informacyjne, dezinformacja, depresje, samobójstwa. Wielkość tego wpływu bywa kwestionowana, ale wiemy że jest.
Sercem toksycznego modelu biznesowego „kapitalizmu inwigilacji” jest reklama profilowana. Profilowanie zapewnia wyniki reklamowe -> dane służą do profilowania -> danych jest więcej, gdy się uzależni od klikania -> danych jest więcej, gdy znika prywatność. Uderzenie w ten model akcyzą jest zatem logiczną konsekwencją.
Jednocześnie giganci reklamowi mają charakter zdecydowanie oligopolistyczny. Reklama profilowana w Polsce to de facto Meta i Google. Obie firmy dysponują systemami aukcyjnymi, które są skrajnie nietransparentne. Wiemy też, że podejmowały się zmów cenowych (sprawa zmowy „Jedi Blue”), czym prawdopodobnie okradły polskie firmy i obywateli na wiele miliardów złotych. Objęcie akcyzą takiego modelu jest szkodliwe ale tylko dla giganta i jego marży – bo przecież wyniki aukcji uczestników z ograniczonym budżetem reklamowym będą identycznie takie same.
Zgodnie z obecną w regulacjach środowiskowych zasadą „zanieczyszczający płaci” akcyza posłużyłaby do sprzątania syfu, który Meta, Google, TikTok i reszta tego tałatajstwa wytworzyła. Edukacja medialna i zdrowie psychiczne dla dzieciaków, odbudowa mediów lokalnych, środki dla factcheckerów i na walkę z ruską propagandą. Inwestycje w zdrowe, czyli spółdzielcze modele biznesowe. Inwestycje w AI, które nie inwigiluje. To wszystko jest realne.
Akcyza od platform jest możliwa i konieczna. 4 lata temu Lewica złożyła projekt w Sejmie przygotowany na podstawie mojego raportu, gdzie zebraliśmy lekcje z innych krajów i modelem ekonometrycznym pokazaliśmy możliwe wpływy, sięgające nawet 2 mld zł. PiS jako partia całkowicie niesuwerenna podatek ubił a ustawę wrzucił do zamrażarki. Trochę czasu minęło. Wiem już jak napisać to lepiej, jaka byłaby idealna stawka akcyzy. Mamy ministra cyfryzacji i wicepremiera Krzysztofa Gawkowskiego, który obiecał to idąc do wyborów. 100 dni minęło – czas na wdrożenia.