wtorek, 29 kwietnia, 2025
Wesprzyj nas!
Lato 2025

Najnowsze

wesprzyj

album fotograficzny

powiązane

„Duchy w Wenecji”. Detektyw Poirot na tropie kolejnego okrutnego morderstwa. Recenzja

Herkules Poirot, największy i najbardziej wyjątkowy detektyw na świecie, powraca w trzecim występie z udziałem Kennetha Branagha w roli reżysera i gwiazdy. Akcja „Duchów w Wenecji” rozgrywa się w 1947 roku, dziesięć lat po rozwiązaniu przez Poirota sprawy w Śmierci na Nilu (2022).

„Duchy” powstały na podstawie powieśći Agathy Christie z 1969 roku „Hallowe’en Party” . Tutaj jednak angielską wieś zastępuje labirynt dróg wodnych Wenecji a historia, zachowując pewne podobieństwa, jest zupełnie inna.

Poirot (Branagh) przeszedł na emeryturę i zaczął prowadzić spokojne życie, a jedynymi gośćmi, których będzie widział, są rozwoziciele pieczywa i ciastek. Oczywiście nie pozostanie na emeryturze długo. Jego stara przyjaciółka, autorka kryminałów Ariadne Oliver (Tina Fey) prosi Poirota, aby rozprawił się z medium parapsychologicznym, Joyce Reynolds (Michelle Yeoh), której moce wydają się zbyt piękne, aby mogły być prawdziwe.

Reynolds prowadzi Poirota na imprezę Halloween w niszczejącym i nawiedzonym pałacu, który stanowi idealne tło dla upiornej, pełnej akcji serii incydentów. Impreza to dopiero początek, a prawdziwym wydarzeniem jest seans, w którym bierze udział plejada intrygujących postaci.

Wyblakły pałac należy do wspaniałej śpiewaczki operowej Roweny Drake, która niedawno straciła córkę Alicię, z którą ma nadzieję się skontaktować. Uważa się, że po chorobie psychicznej, prawdopodobnie na skutek klątwy związanej z historią pałacu, Alicia odebrała sobie życie, rzucając się z okna do fosy. Podczas seansu teoria ta zostaje szybko obalona.

W prawdziwym stylu Agathy Christie to, co zaczyna się od zdemaskowania fałszywego, szybko zamienia się w polowanie na mordercę, gdy wyjścia są zamknięte, a wszyscy obecni stają się podejrzani.

Pozwólcie, że wyłożę karty na stół: jestem wielkim fankem Agathy Christie, podobnie jak wielu moich znajomych. Wiedząc, że było to bardziej „inspirowane” niż „na podstawie” książki, sami przewidywaliśmy, jaką tragedią będzie ten film.

Wyszedłem z kina mile zaskoczony. Nie jest to prosta adaptacja książki na ekran, jak dwie poprzednie. Jednak jako film i część Poirotverse Branagha „Duchy w Wenecji” jest mocny. Jest piękny i ma zabójczą obsadę (gra słów zamierzona).

Usprawiedliwione morderstwo?

Wydaje się, że po trzech filmach Branagh przyzwyczaja się do swojej postaci, wnosząc do niej poziom głębi i intrygi, czegoo brakowało w poprzednich adaptacjach. Jego Poirot robi nieoczekiwane rzeczy – od podskakiwania w poszukiwaniu jabłek po wyważanie drzwi – ale pozostaje okropny zarozumialcem, którego pokochaliśmy.

Yeoh jest także potężna, wyciskając wszystkie możliwe niuanse ze swojej zbyt małej roli.

Dołącza do nich gwiazdorska obsada, w tym Kelly Reilly jako Rowena Drake i Jamie Dornan oraz młoda Jude Hill jako emerytowana lekarka zmagająca się z zespołem stresu pourazowego.

Żadna z tych postaci nie jest taka, jaką napisała Christie. Wielbiciele książek mogą szczególnie ubolewać nad sposobem przedstawienia Ariadny Oliver. W książkach jest zasadniczo autoportretem Christie. Tutaj jest Amerykanką, niezbyt miłą. Ale Fey, która, szczerze mówiąc, gra Tinę Fey – szybko mówiącą, popularną i bardzo sprytną pisarka – gra tę wersję Oliver znakomicie.

Scenarzysta Michael Green, który stworzył także adaptacje „ Morderstwa w Orient Expressie” i „Śmierci na Nilu” , określił swoją pracę jako „morderstwo” imprezy Halloweenowej Agathy Christie. Jednak jego zdaniem było to „usprawiedliwione zabójstwo”.

Ta sama dusza

Zagadka i imiona postaci pozostały takie same, ale cała reszta to mieszanka pomysłów i odniesień z innych miejsc w kanonie Christie i spoza niego. Istnieją nawiązania do innych dzieł Christie, w tym jej opowiadania o zjawiskach nadprzyrodzonych Ostatni seans (1926) i późnej powieści panny Marple Nemesis (1971), co prawie na pewno miało wpływ na rozwiązanie.

Można powiedzieć, że film pozostaje wierny duchowi powieści Christi, choć to zupełnie inna historia.

Tajemnica morderstwa Christie, której akcja rozgrywa się na angielskiej wsi przez kilka dni, koncentruje się na nawiedzającej sile obsesji i porusza niektóre z najgorszych przestępstw, jakie można sobie wyobrazić – morderstwo i psychiczne znęcanie się nad dziećmi. Film Branagha jest przedstawiany jako opowieść o duchach, a jego akcja rozgrywa się w ciągu jednej nocy w bardzo klimatycznym pałacu z burzliwą przeszłością. W Wenecji nawiedzenie jest bardziej dosłowne, ale historia jest ta sama – ostrzega przed destrukcyjną naturą obsesji i porusza temat wykorzystywania dzieci.

Choć „Duchy w Wenecji” nie jest historią Agathy Christie, to jednak nie mogłaby istnieć bez jej obszernego i różnorodnego dorobku.

Christie nie tylko była wybitną pisarką kryminałów, ale także interesowała się niewyjaśnionymi sprawami i przez całe życie napisała kilka historii o duchach. Ale nigdy nie zacierała granic między nauką a zjawiskami nadprzyrodzonymi w kontekście kryminału. Trzymała te dwa zainteresowania oddzielnie. Ten film tego nie robi. W rezultacie czasami trudno jest zachować równowagę. Czy to opowieść o duchach czy kryminał? Nawet na końcu nigdy nie jesteśmy do końca pewni.

Czy ma to wpływ na naszą przyjemność? To zależy od tego, czego oczekujesz od tego filmu. Jeśli szukasz naprawdę przerażającego filmu, ten może nie być dla Ciebie. Jeśli szukasz prostego kryminału, być może poszukaj gdzie indziej. Ale jeśli chcesz czegoś pomiędzy, to jest to w sam raz.

Jednak mając swobodę zajmowania się mniej znaną sprawą, wydaje się, że Poirot grany przez Branagha w końcu odnalazł równowagę. Chociaż ten film również nie jest idealny, jest to pięknie nakręcona opowieść o terrorze, która trzyma w napięciu do ostatniej chwili.

Jamie Bernthal-Hooker. Visiting Senior Fellow w zakresie języka angielskiego i kreatywnego pisania na Uniwersytecie w Suffolk

Autor

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Więcej od Autora