Historia tego zdjęcia jest i prosta i kręta. Zacznijmy od tej drugiej. Norwegia chyba była we mnie od zawsze. Wikingowie, wieloryby, góry, dzikie przestrzenie, prosta zabudowa i ci szczebioczący ludzie. Ale przede wszystkim spokój i proste, ale wiele mówiące symbole.
Trzy Miecze zobaczyłem w jakimś amerykańskim programie podróżniczym i od tamtej pory zawsze chciałem ujrzeć na własnej oczy ten jeden z symboli Norwegii. Lata minęły i udało się!
Kiedy w końcu wylądowałem w Stavanger, jednym z najpiękniejszych miast Norwegii, w tym samym dniu zapragnąłem zobaczyć Sverd I Fjell, bo tak nazywa się to miejsce. Niewiele myśląc wsiadłem w samochód i kierując się nawigacją ruszyłem w trasę. I stało się! Marzenia spełnione. Czy można chcieć więcej?
Więcej o tym miejscu napisałem TUTAJ, gdzie serdecznie was zapraszam. A póki co nacieszmy okiem widokiem Trzech Mieczy wbitych w nabrzeżną skałę.