Renifery znają wszyscy, a dzieciaki to już najbardziej. W końcu jeżdżą w zaprzęgu Świętego Mikołaja. Jest również bardziej mroczna historia tego zwierzęcia i związana jest z masowym wypasem na przestrzeni północnej Norwegii, Szwecji i Finlandii.
Renifery są wypasane tak, jak kiedyś pasły się bizony na amerykańskich stepach. Wypasający renifery Lapończycy pozwalają wędrować stadom praktycznie w sposób nieograniczony. Tak więc wędrują nie uznając żadnych barier. Wiąże się to z corocznymi dramatami, kiedy to ogromne stada reniferów stają na drodze rozpędzonych pociągów jadących przez daleką północ. Co najmniej kilkadziesiąt sztuk zwierząt ginie pod kołami lokomotyw.
Renifer wykorzystywane są w przemyśle futrzarskim oraz w gastronomii. Są również zwierzętami jucznymi i pociągowymi.
Będąc w Norwegii miałem okazję jeść to mięso pod trzema postaciami: suszonej, jako kiełbasę oraz pieczonej. I powiem wam, że w smaku jest to mięso co najmniej dziwne, trochę nieprzyjemne.
Jednak wolę renifera w postaci naturalnej, czyli np. oglądanej na żywo. Tak jak we wrocławskim ogrodzie zoologicznym. O takiego właśnie jak ten poniżej:

© Przemek Saracen
Możliwe. Musiałbym pomyśleć nad jakimś zachęcającym zdaniem nad/pod zdjęciem. Dzięki za sugestię.
Kapitalna ta fotka. Mógłbyś sprzedawać jako plakatu.