Psychologia kwantowa czyli nie wierzcie naciągaczom!

Założenia mają już ładne parę lat, możemy je odnaleźć na przykład w książeczce „Sekret”, jednak wraz z przedostaniem się pewnych spostrzeżeń z zakresu fizyki kwantowej do popkultury nabrały nowego blasku.

Na czym polega psychologia kwantowa?

Ano na kwantach. Konkretniej zaś na tym, że kwanty są ze sobą połączone, więc kiedy bardzo czegoś chcę, bardzo to wizualizuję, to przeprogramowuję swój mózg, a więc kwanty w mózgu przewracają się z boku na boczek, co z kolei sprawia, że kwanty w obszarze wszechświata, w którym mają się spełnić moje chcenia, też przewracają się z boczku na boczek, żeby było symetrycznie (bo są połączone, rozumiecie). Efekt: to, czego chcę, się „manifestuje”, czyli spełnia. Proste, no nie?

A jak się nie uda, to znaczy, że tak naprawdę wcale tego nie chciałam.

Adepci psychologii kwantowej biorą się też niestety za leczenie innych, a właściwie wyciąganie z nich ostatniego grosza (taka sesja potrafi kosztować 3-6 tys. zł). W cenie jest wmawianie, że wszystko się teraz ułoży, bo kwanty w mózgu zostały ułożone, a co za tym idzie kwanty we wszechświecie też.

Czasami usłyszycie również teorię, że to działa nie na zasadzie przewalania się kwantów z boku na bok, tylko na takiej, że wszyscy jesteśmy falą i tak falujemy sobie wraz ze wszechświatem w jednym rytmie. Jak zmienimy rytm, wszechświat się do nas dopasuje (serio!).

Teoria ta to przepuszczona przez filtr mózgu psychologa hipoteza de Broglie’a, która mówi, że „dla każdego obiektu (formalnie każdy obiekt jest kwantowy), długość „fali materii”, która opisuje ten obiekt jest równa h/pęd (h= stała Plancka), gdzie pęd dla powolnych obiektów= masa * prędkość. Ale to niezmiernie gruba reguła, to w ogóle nie jest narzędzie do wnioskowania o ewolucji układu, bo takim jest równanie Schroedingera z rozpiętymi potencjałami w przestrzeni.”

Co z tego wyciąga psycholog lub co gorsza pop-psycholog? Że jesteśmy falą. Kwantową do tego.

Jakie mechanizmy psychologiczne stoją za tymi bajaniami? Nawet nie wiem, od czego zacząć…

Osoby, które oferują tego typu usługi, są albo cynicznymi naciągaczami, albo mają bardzo poważne zaburzenia osobowości, które sprawiają, że narcystycznie wierzą w swoją niezwykłą moc i egocentrycznie zakładają, że nie są pyłkiem na pyłku krążącym gdzieś na peryferiach wszechświata, tylko jego pępkiem.

Osoby, które z takich usług korzystają, mają równie poważne zaburzenia, umożliwiające wiarę w myślenie magiczne. I są gotowe płacić za to krocie…
Beata Rajba
Beata Rajba
Psycholożka, nauczycielka, terapeutka EMDR, dr nauk humanistycznych. Adiunkt - Badawczo - Dydaktyczny w: w: Wyższa Szkoła Kształcenia Zawodowego we Wrocławiu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij

Popularne

Najnowsze