Nie był klasycznie przystojnym aktorem z najwyższej półki, jak Warren Beatty czy Robert Redford, ani nie nadawał się na „twardziela”, jak Robert De Niro, Al Pacino czy Gene Hackman. Zamiast tego jego wczesną karierę filmową definiowały ekscentryczne, osobliwe lub „dziwaczne” role, które zdawały się pasować mu do końca życia.
Urodzony w Kanadzie w 1935 roku, Sutherland rozpoczął karierę w telewizji w latach 60. Jego pierwszym filmem była niewielka rola w „Parszywej dwunastce” (1967) u boku Charlesa Bronsona i Lee Marvina.
Przełomowym rokiem dla Sutherlanda był rok 1970, kiedy zagrał główne role w dwóch hitowych filmach: Clinta Eastwooda Kelly’s Heroes, w którym zagrał dowódcę czołgu Oddballa, oraz M*A*S*H Roberta Altmana, w którym zagrał „Hawkeye” Pierce’a. Obaj byli niecodziennymi postaciami w stylu hipisów z lat 60.
Te specyficzne postacie wydawały się dobrze współgrać z Sutherlandem, a on wielokrotnie odgrywał takie role.
W latach 70. Sutherland zagrał główną rolę w szeregu filmów, takich jak horror psychologiczny „Nie patrz teraz” (1973), film fabularny o drugiej wojnie światowej „Orzeł wylądował” (1976) i jeden z jego najwybitniejszych filmów tamtej epoki, „Inwazja porywaczy ciał (1978)”.
Ostatnie ujęcie tego filmu, przedstawiające kosmitę Sutherlanda wrzeszczącego na jednego z ostatnich ludzi na świecie, uważane jest za jedno z najbardziej szokujących i najdoskonalszych zakończeń filmu.
Mistrzowski aktor
Dla wielu najbardziej lubianym i podziwianym filmem Sutherlanda jest neo-noirowy thriller psychologiczny Alana J. Pakuli z 1971 roku „Klute”. Film z udziałem Jane Fondy, z którą miał krótki romans w trakcie kręcenia i po zakończeniu zdjęć, wyróżnia się jako mistrzowski kawałek kina trzymającego w napięciu, a Sutherland wciela się w prywatnego detektywa z Pensylwanii wysłanego do Nowego Jorku, aby wyśledzić zaginionego dyrektora firmy.
Jego głównym bohaterem jest prostytutka, która otrzymuje obsceniczne listy – prawdopodobnie od dyrektora. Sutherland gra rolę Johna Klute’a dyskretnie i pozostaje widzowi tylko rozpływać się nad mistrzostwem aktora, który dzięki niuansom takim jak lekkie przechylenie głowy, tęskne spojrzenie, zmrużenie oczu potrafi przekazać nam tyle informacji i tyle emocji.
W każdej scenie filmu Sutherland używa szerokiej gamy delikatnych środków wyrazu, by pokazać, że ten pozornie stateczny i zimny, nieprzenikniony detektyw jest w rzeczywistości kruchym emocjonalnie i bezbronnym samotnikiem.
Rola aktora drugoplanowego
Od 1980 roku prawie w każdym filmie występował na drugim planie, ale każda jego obecność na ekranie przyciągała uwagę widza na tym samym poziomie, co udział gwiazdy filmu. Nieważne, czy był to Brando, Stallone, De Niro czy Eastwood.
Ale w przeciwieństwie do sobie współczesnych, którzy byliby silnie utożsamiani z konkretnymi postaciami (przypomnijmy sobie Dustina Hoffmana jako Ratso, Dorothy czy Raya), kiedy spojrzymy wstecz na karierę Sutherlanda, nie przychodzi do głowy żadna konkretna postać, którą zagrał, z którą widzowie silnie by go utożsamiali. .
Powiedz komuś „Donald Sutherland”, a na myśl przyjdzie cała masa różnych postaci, ale żadna konkretna się nie wyróżnia.
Na tym polegała magia aktorstwa Sutherlanda. W przeciwieństwie do Hoffmana, Sutherland czuł się bardzo komfortowo grając mniejsze role w filmach, ale role, w których mógł się wykazać. Być może dlatego niełatwo nam zidentyfikować postacie Sutherlanda. Hoffman stworzył zapadające w pamięć postacie ekranowe, Sutherland sprawił, że postacie ekranowe wyglądały tak, jakby były prawdziwymi ludźmi.
Co pokazuje, że nie był żadną ze swoich konkretnych postaci, był nimi wszystkimi.
Sutherland potrafił także stale przedstawiać się młodszej publiczności każdego pokolenia.
Filmy takie jak „Animal House” (1978), „Buffy: postrach wampirów” (1992) i seria „Igrzyska śmierci” (2012– 15) pozwoliły Sutherlandowi zaistnieć w świadomości nowych widzów różnych epok.
Jednym z największych wstydów Hollywoodu był fakt, że nigdy nie otrzymał nominacji do Oscara (choć w 2017 roku otrzymał nominację honorową ).
Powinien był wygrać lub przynajmniej zostać nominowany za kilka swoich wybitnych ról, w tym za „Zwyczajni ludzie” (1980), „Sześć stopni separacji” (1993) i „Ujawnienie” (1994).
Patrząc wstecz na gamę ról na przestrzeni 50 lat, jedna rzecz rzuca się w oczy w przypadku Donalda Sutherlanda: jego wszechstronność. Być może to był klucz do jego kariery.
Nigdy nie był szufladkowany, a jego role nigdy nie były takie same. Potrafił grać głupkowato, dramatycznie, strasznie, przesadnie, subtelnie, twardo lub delikatnie.
Ostatecznie Hollywood nie wiedziało dokładnie, co zrobić z Donaldem Sutherlandem, więc zrobiło z nim wszystko.