Słyszeliście kiedyś o eksperymencie Rat Park autorstwa Bruce’a Alexandra i Simona Frasera, dotyczącym mechanizmów powstawania uzależnień?
Pewnie nie, a szkoda, bo to bardzo ciekawe badanie opisujące pewne nieoczywiste zjawisko.
Alexander i Fraser wyszli z założenie, że nasze myślenie o uzależnieniach jest błędne. Wsadzamy szczura do pustej klatki z dwoma poidełkami – z wodą czystą i narkotykiem (zwykle w roztworze cukru dla zabicia smaku), szczur bardzo szybko odkrywa, ze po narkotyku mu przyjemnie, uzależnia się i w końcu ginie z przedawkowania.
A co, jeśli to nie narkotyk jest problemem, a pusta klatka i samotność? – spytali Alexander i Fraser.
Stworzyli więc Rat Park, raj dla szczurów pełen dobrego jedzenia, zabawek, torów przeszkód i towarzyszy. Efekt? Ich szczury wybierały wodę.
Alexander i Fraser postawili więc tezę, że ludzie tak jak szczury sięgają po używki z nudy, samotności, pustki. Nie robią tego, gdy ich życie jest dobre.
Piękna hipoteza, tworząca nadzieję odnośnie kierunków w terapii, bo faktycznie coś jest na rzeczy – osoby uzależnione regulują uzależnieniem swoje emocje, uśmierzają cierpienie, a źródłem tego cierpienia jest ich życie i otoczenie.
Tyle, że… wyniki kolejnych badań już nie były takie optymistyczne, bo w większości przypadków badania po prostu nie udawało się zreplikować.
Szczury, ludzie, myszy, inne ssaki – dążą do maksymalizacji przyjemności, eksplorują nowości. Jeśli nie zniechęci ich smak narkotyku, prędzej czy później odkryją, że huśtanie się na haju jest jeszcze zabawniejsze, niż huśtanie się na trzeźwo.
U ludzi dochodzą jeszcze bardzo skomplikowane aspekty ludzkich gierek, presji społecznej, norm, wartości, wzorców, zachowań społecznych pozwalających uzyskać poczucie przynależności do grupy, czasem zachowań autodestrukcyjnych będących wynikiem nie tylko odreagowania stresu, jak u papugi wyrywającej sobie pióra, ale wręcz nienawiści do siebie.
Trudno mi sobie wyobrazić szczura, który nienawidzi siebie i myśli o sobie, że jest do bani i nie zasługuje na to, by żyć. Człowieka… bardzo łatwo.
Eksperyment Alexandra i Frasera stanowi piękny przykład tego, jak lubimy upraszczać rzeczywistość i znajdować pojedyncze powody mające wyjaśnić niezwykle skomplikowane i wieloaspektowe zjawiska.





