Do niedawna najbogatszy człowiek świata, a teraz ledwie drugi, właściciel oraz szef trzech ogromnych firm, w tym giganta technologicznego twierdzi, że nie może doczekać się sprawiedliwego procesu, rozumiecie? Facet, który może wszystko, który szczuje jednych na drugich, urządza pracownikom ścieżki zdrowia nagle płacze, że go biją.
I to kto? Lokalne media w San Francisko, które wg Muska są wobec niego zbyt stronnicze.
„Niedawne doniesienia w lokalnych mediach stworzyły środowisko, które zachęca ławę przysięgłych Dystryktu do utrzymywania negatywnych uprzedzeń wobec korzystania przez pana Muska z Twittera” – napisali prawnicy Muska w pozwie sądowym z 6- ego stycznia br.
Musk formalnie wystąpił o zmianę miejsca rozprawy sądowej na Western District of Texas, który obejmuje Austin, gdzie Tesla przeniosła swoją siedzibę w 2021 roku.
Rozumiecie, nie ma jak w domu, ale i tak w San Francisco ława przysięgłych na pewno nie jest niezależna, jak twierdzą prawnicy.
„Od października 2022 r. lokalna prasa publikowała artykuły oskarżające pana Muska o zachęcanie i osobisty udział w rzekomym rozpowszechnianiu dezinformacji na platformie [Twitterze – red]” – napisali prawnicy. „Ta negatywna i krzywdząca opinia wpływa więc na kluczową kwestię w tej sprawie. Potencjalni ławnicy, którzy mają negatywne opinie na temat zarządzanie Twitterem przez pana Muska, nie będą w stanie oddzielić tego podstawowego uprzedzenia od faktów w tej sprawie, a tym samym nie będą w stanie bezstronnie ocenić zachowania pana Muska.”
W pozwie prawnicy Muska zakwestionowali zbyt dużą ilość materiałów prasowych i wydźwięk lokalnych relacji na temat miliardera, twierdząc, że gazety, w tym San Francisco Chronicle, nieustannie piszą o Musku i niesprawiedliwie analizują jego słowa i interesy. Ponadto zespół Muska napisał, że ostatnie zwolnienia na Twitterze — które dotknęły około połowy z 7000 pracowników Twittera — mogą jeszcze bardziej wpłynąć na skład jury.
The Chronicle, jak twierdzi pozew, opublikowało 677 artykułów o Musku w 2022 roku i porównało tę liczbę z dorobkiem Texas Tribune, który dotyczy głównie polityki, nie biznesu, i opublikował tylko dwa artykuły o Musku w tym samym okresie. (Gazeta codzienna Austin, American – Statesman, nie została wymieniona w pozwie. Rutynowo opisuje Muska i jego interesy w Austin i okolicach).
Pomimo protestów Muska, jego burzliwa, nazwijmy to: relacja z Twitterem ma charakter globalny, a nie krajowy, iz pewnością nie ogranicza się do granic San Francisco.
Z pewnością Chronicle i pozostałe media mogą opisywać Muska dokładniej niż jakaś gazetka z Austin, w którym Musk prowadzi interesy.
Walka Muska ma również mały, lecz znaczący cel, biorąc pod uwagę lawinowo narastające kłopoty wizerunkowe miliardera, a tym bardziej ogromny spadek kursów akcji jego przedsiębiorstw. Nie trzeba dodawać, że każda informacja nt. Muska nie tylko wpływa na klikalność medium, ale zwykle przyczynia się do spadku wartości majątku do niedawna boskiego Elona.
Zmiana miejsca sprawy na Teksas nie tylko może wpłynąć na wymianę ławników i mediów na bardziej sprzyjających Muskowi. Można śmiało przypuszczać, że prawnicy Elona zadbają o to, by w ogóle do żadnej rozprawy nie doszło.
