Z góry wygląda jak zagubiony gdzieś na oceanie szeroki pas plastiku. Jakby gdzieś dryfował. Poddaje się falom. Tylko po to, by uzyskać z nich jak najwięcej prądu. Mamy bowiem do czynienia z konstrukcją pozyskującą energię elektryczną z morskich fal. Poznajcie cudo firmy SWEL.
Dziękujemy, że nas czytasz! Będziemy ogromnie wdzięczni, jeśli zdecydujesz się wesprzeć Srebrny Kompas na Zrzutce! Dziękujemy!
Firma szacuje, że jeden WEC może wyprodukować 100 MW energii, zapewniając niedrogą i przyjazną dla klimatu alternatywę energetyczną dla paliw kopalnych.
SWEL od dziesięciu lat pracuje nad generatorami falowymi. Po znaczących pracach badawczych i projektowych, na początku tego roku zaprezentowali projekt swojego prototypu WEC.
Pływające plastikowe platformy są proste w budowie, podobno tanie i połączone ze sobą w kształcie elastycznego „kręgosłupa”, który wygina się wraz z falami.
Jest zaprojektowany do przekształcania ruchu fal oceanicznych w energię elektryczną, zdolną do wytworzenia do 100 MW mocy.
Urządzenie zostało przetestowane w zeszłym roku w zatoce Larnaka u wybrzeży Cypru, jednak bądźmy szczerzy, więcej na temat wydajności i trwałości tego urządzenia powiedzą nam teksty na otwartym oceanie, przy fatalnej pogodzie i wzburzonych falach.
Zgodnie z planem SWEL, który rozpoczął się w 2019 r, WEC powinien zostać rozmieszczony na oceanie z połączeniem sieci elektrycznej w ciągu pięciu lat. Za kilka lat energia fal może stać się tak samo rozpowszechniona jak energia słoneczna, a te pływające „cosie” upiększą (hmmm…) wybrzeża na całym świecie.
Firma Sea Wave Energy Limited (SWEL) zaprojektowała pływający generator, który porusza się wraz z falującymi falami oceanu, zwany Wave Energy Converter (WEC) lub Waveline Magnet .