Interwencja kryzysowa to coś, co robią specjalnie przeszkolone osoby, gdy ktoś potrzebuje pomocy. Jest szybka, ale krótkotrwała, bardziej dyrektywna, nastawiona na pomoc zarówno psychiczną, jak i logistyczną i materialną.
Co im grozi?
Nadmierne obciążenie psychiczne, a co za tym idzie pogubienie, wypalenie, zespół stresu pourazowego, poczucie winy wynikające z nadmiernej odpowiedzialności, ale tez wpadnięcie w kłopoty, „złe towarzystwo” i ryzykowne zachowania, bo towarzyszą osobie wspieranej, próbując ją chronić.
Jednocześnie w każdej klasie są tacy uczniowie, co po wsparcie nie sięgnęli. Według badań UNAWEZA 8,8% uczniów ma za sobą próbę samobójczą. 80% mówi o swoim zamiarze, ale niestety, albo nikt nie widzi i nie słucha, albo widzieć nie chce, albo nie wie, jak zareagować.
Dlatego tak ważne jest przygotowanie młodych ludzi do wspierania innych.
Rówieśnicza interwencja kryzysowa różni się jednak od tej „dorosłej” tym, że nie ma na celu wyprowadzenia osoby w kryzysie z jej stanu. To zbytnia odpowiedzialność dla nieprzygotowanego młodego człowieka.
Nie ma być towarzyszeniem, wyręczaniem, wspieraniem, a zaopiekowaniem do momentu, aż osoba potrzebująca pomocy zostanie przekazana dorosłemu, który wie, co ma robić.
Rówieśnicza Interwencja Kryzysowa staje się złotym standardem w wielu krajach, bo jest zwyczajnie skuteczna. Najbliżej ucznia jest drugi uczeń, to on najwięcej widzi i ma szansę zareagować jako pierwszy.