Zastanawialiście się kiedyś, czy terapia online jest tak samo skuteczna, jak ta twarzą w twarz w gabinecie?
Odpowiedź nie jest prosta.
Z jednej strony mamy liczne i dość twarde dowody na to, że skuteczność jest porównywalna. Zwykle dotyczą one podejścia poznawczo-behawioralnego, w którym mniej się pracuje „sobą”, w sensie recypatii (czyli w pewnym uproszczeniu empatii w kontakcie z drugą osobą), a bardziej działaniem i myśleniem.
Skuteczność terapii online zbadano szczególnie w depresji i zaburzeniach lękowych, pewnie dlatego, że takich pacjentów jest stosunkowo dużo.
Z drugiej strony terapia online stawia przed nami sporo wyzwań dotyczących:
prywatności i bezpieczeństwa
komunikacji niewerbalnej
podtrzymania kontaktu, zapewnienia bezpieczeństwa i opanowania sytuacji w momencie gdy pacjent w emocjach np. trzaśnie klapką laptopa i nie wiemy, co się dalej dzieje.
wykorzystanie niektórych narzędzi np. testowych, nie mających swojej wersji elektronicznej
pokazywanie pacjentowi/terapeucie większego kawałka swojego życia, niż byśmy chcieli.
Nie wyobrażam sobie np. pacjenta w ciężkim stanie, z nasilonymi myślami samobójczymi, w pracy online. Albo takiego, który ma agorafobię czy fobię społeczną, boi się wychodzić z domu, a dotarcie do gabinetu jest dla niego samo w sobie formą terapii ekspozycyjnej.