niedziela, 9 listopada, 2025
spot_img

Najnowsze

wesprzyj

album fotograficzny

powiązane

„Departament Q” Netflixa sugeruje, że trauma może pomóc detektywowi w śledztwie. A nauka to potwierdza.

Carl Morck ma psychiczny defekt. Na tyle duży, że zarządza jego życiem i jego pracą. Jest aspołeczny, a koledzy z pracy nie mogą z nim wytrzymać.  A jednak ten złamany człowiek staje się niesamowicie skutecznym śledczym.

Witamy w genialnym paradoksie „Departament Q” Netflixa, gdzie uraz psychiczny nie wyłącza – on superdoładowuje.

Historia detektywa Morcka zaczyna się od katastrofalnej porażki. Ignorując protokół, on i jego partner, James Hardy, rzucają się na łeb, na szyję w to, co uważają za rutynowe miejsce morderstwa. To zasadzka. Hardy kończy sparaliżowany na całe życie, umiera początkujący oficer, a Morck żyje z miażdżącym poczuciem winy ocalałego i ciężkim PTSD (zespół stresu pourazowego). Większość detektywów przeszłaby na emeryturę – Morck wraca bardziej zdeterminowany, by dopaść sprawcę.

Trauma, czyli życie po życiu.

Kilka miesięcy później Morck wraca do pracy. Obsesyjnie odtwarza setki razy nagranie z kamery umieszczonej na korpusie policjanta, a także rekonstrukcję balistyczną. Jego koledzy uciekają przed jego toksyczną obecnością. Dowódca wysyła go do piwnicy, gdzie ma zmierzyć się ze stertą nierozwiązanych spraw, mając nadzieję, że Morck zniknie w biurokratycznym zapomnieniu.

Zamiast tego nieumyślnie stwarza sztorm idealny.

Pierwsza sprawa Morcka w piwnicy dotyczy Merritt Lingard, prokuratorkę, która zniknęła z promu cztery lata wcześniej. Oficjalny wniosek był taki, że wypadła za burtę i utonęła. Sprawa zamknięta. Ale Morck nie może już ruszyć dalej. Jego przeprogramowany traumą mózg mu na to nie pozwala.

Ogląda nagrania z monitoringu promu z tą samą obsesyjną intensywnością, z jaką odtwarza swoje strzelaniny. Klatka po klatce. Raz po raz. Ta sama kompulsywna dbałość o szczegóły, która dręczy go niekończącymi się powtórkami jego porażki, staje się jego supermocą śledczą. Tam, gdzie normalni detektywi widzą tragiczny wypadek, uszkodzone ścieżki neuronowe Morcka dostrzegają nieścisłości, których wszyscy inni nie zauważyli.

To nie jest bzdura, to neurobiologia. Badania pokazują, że depresja fundamentalnie przeprogramowuje przetwarzanie informacji, tworząc zwiększoną wrażliwość na negatywne szczegóły i zagrożenia. To, co jego terapeuta nazywa patologicznym rozmyślaniem, staje się detektywistycznym złotem.

Morck pracuje z grupą outsiderów: Hardym (sparaliżowanym i zgorzkniałym), Akramem Salimem (syryjskim uchodźcą z tajemniczymi umiejętnościami bojowymi) i Rose Dickson (walczącą z własnymi demonami). Razem tworzą zbiór skrzywdzonych jednostek, które konwencjonalna policja by skreśliła.

Ale jest pewna magia: ich wspólny status outsiderów tworzy zbiorową supermoc śledczą.

Weźmy ich wywiad z Williamem Lingardem, niepełnosprawnym bratem Merritt. William rysuje obrazki „mężczyzny w kapeluszu z logo przedstawiającym ptaka” — dowód, który konwencjonalni śledczy prawdopodobnie odrzuciliby, ponieważ nie utrzymałby się w sądzie . Serial pokazuje tę postawę wcześniej, gdy młoda matka odwołuje swoje zeznania świadka. Podczas gdy inni funkcjonariusze odrzucają je jako bezużyteczne, ponieważ nie mogą pomóc w prowadzeniu sprawy, Morck twierdzi, że nadal są to cenne informacje.

Odzwierciedla to zasadniczą różnicę w podejściu: większość policjantów skupia się na budowaniu spraw, które można ścigać, ale status osoby z zewnątrz Dept. Q pozwala im podążać za każdym tropem, który może ujawnić prawdę, niezależnie od jego wartości w sądzie. Poważne traktowanie rysunków Williama jako informacji wywiadowczych, zamiast odrzucania ich jako prawnie niedopuszczalnych, ostatecznie prowadzi ich do zidentyfikowania kluczowego związku z logo kormorana.

Badania psychologii organizacyjnej pokazują, że grupy wykluczone społecznie chętniej zadają pytania, których insiderzy unikają ze względu na politykę w miejscu pracy lub tabu społeczne. Działając z wygnania w piwnicy, Departament Q realizuje teorie, że właściwa procedura zostanie zamknięta. Ich izolacja staje się wolnością śledczą , nieobciążoną ograniczeniami instytucjonalnymi .

„Department Q” to nie tylko rozrywka, to klasa mistrzowska w śledczej wartości różnorodności psychologicznej. Prawdziwe wydziały policji mogą skorzystać ze zrozumienia, w jaki sposób różne rodzaje przetwarzania poznawczego mogą ujawnić różne rodzaje dowodów. Systematyczny pesymizm depresji, nadmierna czujność PTSD, rozpoznawanie wzorców lęku – to nie są tylko objawy do złagodzenia medykamentami, to narzędzia śledcze czekające na właściwe wykorzystanie.

Serial sugeruje, że nasze najbardziej zranione psychicznie jednostki mogą dostrzegać prawdy, których zdrowe umysły systematycznie nie dostrzegają, co potwierdzają badania. To prowokacyjna myśl: może ludzie, których uważamy za „złamanych”, to właśnie ci, których potrzebujemy, aby zbadać przypadki, które złamały wszystkich innych.

Department Q dowodzi, że w odpowiednich okolicznościach traumy nie tworzą ofiar. Tworzą wizjonerów.

Edward White. PhD Candidate in Psychology, Kingston University

Autor

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Więcej od Autora