Coraz częściej potwierdza się reguła, że współcześni miliarderzy to psychopaci bez grama empatii lub zdolności przewidywania swoich kroków. Liczy się zysk. Ofiary? Zawsze znajdzie się wytłumaczenie.
Niespełna kilka tygodni temu świat obiegła informacja o rejsie łodzi podwodnej, której szczególną właściwością była zdolność do zatonięcia. W czasie dziewiczego rejsu, pięciu bogaczy straciło życie zgniecionych żywcem przez implodujący kadłub konstrukcji, która wcześniej nie przeszła wymaganych testów bezpieczeństwa.
Wśród ofiar tej udanej próby samobójczej (bo uczestnicy eskapady przed wejściem na pokład zostali poinstruowani, że odbędą rejs czymś, co w każdym momencie może ich zabić) znalazł się szef Ocean Gate, Stockton Rush – firmy, która wyprodukowała ten współczesny pojazd kamidze.
Guillermo Söhnlein był współzałożycielem Ocean Gate i choć od 2016- ego roku jest poza firmą, to jego skłonności do szafowania ludzkim życiem są niepokojąco podobne do tych, którymi szczycił się jego przyjaciel z byłej firmy.
Söhnlein założył przedsiębiorstwo „Humans2Venus” jako przedsiębiorstwo non – profit. Celem firmy jest zabicie, przepraszam! Zasiedlenie Wenus przez ludzkość. W tym celu zamierza skonstruować bazę kosmiczną w atmosferze planety. Tam właśnie ma zamieszkać tysiąc szczęśliwców, pewnie kolejnych miliarderów, którzy swoją pozycją i pieniędzmi będą legitymizować ten idiotyczny projekt.
I fajnie gdyby Guillermo notował swoje pomysły w pamiętniczku. Niestety udzielił wywiadu dla magazynu Insider, w trakcie którego wyraził zainteresowanie zabiciem tysiąca ludzi wysyłając ich do kolonii kosmicznej, które będzie umiejscowiona w atmosferze planety Wenus.
Biznesmen ma nadzieję, że jego plan ziści się do roku 2050 – ego i raczej średnio go interesuje, że warunki panujące na planecie są człowiekowi po prostu wrogie. Panują tam bardzo silne wiatry o niebywałej prędkości, w atmosferze obecne są ogromne poziomy dwutlenku węgla i dosłownie chmury kwasu siarkowego, jednak co nie jest to zdecydowana przeszkoda dla współczesnego eksploratora wszechświata.
„Myślę, że jest to mniej ambitne niż umieszczenie miliona ludzi na powierzchni Marsa do 2050 roku” — powiedział Söhnlein, odnosząc się do stukniętego planu równie stukniętego Elona Muska, by wysłać milion ludzi na Marsa .