Tuż po wizycie prezydenta Ukrainy, Wołodymira Żełenskiego, premier Wielkiej Brytanii, Rishi Sunak zlecił swojemu sekretarzowi obrony zbadanie, które myśliwce można przekazać walczącej Ukrainie.
Najprawdopodobniej chodzi o samoloty Eurofighter Typhoon i jest to obok F – 35 jedyny myśliwiec używany przez brytyjskie lotnictwo a wiadomo, że amerykański samolot jako konstrukcja piątej generacji pozostanie w strefie marzeń Ukraińców.
Dziennikarz lotniczy i komentator wojskowy Gareth Jennings napisał na Twitterze:
„Zakładając, że nie oznacza to kupowania od strony trzeciej w celu przeniesienia na Ukrainę, odpowiedź jest tylko jedna. Transza 1 Eurofighters…”
Wielka Brytania jest jednym z kilku krajów posiadających zapasy Typhoon. Oprócz niej tylko Hiszpania, Włochy i Niemcy dysponują tymi samolotami.
Z kolei komentator wojskowy Thomas C. Theiner również opowiedział się za Eurofighterami i dodał, samolot ten był znacznie lepszy od wszystkiego, co obecnie posiada Ukraina.
Początkowo otoczenie brytyjskiego premiera odrzuciło pomysł wysłania tych myśliwców na Ukrainę, argumentując, że są one „bardzo skomplikowane i wymagają miesięcy, aby nauczyć się latać”.
Tyle, że już teraz ukraińscy czołgiści uczą się w Anglii ujeżdżać czołgi Challenger, a na dodatek czeka nas wysłanie czołgów Leopard 2 przez europejską koalicję pancerną oraz amerykańskich Abramsów i wszyscy wiemy, że dostawa maszyn to kwestia nawet nie miesięcy, ale roku.
Biorąc to pod uwagę można zrozumieć, że w przypadku myśliwców premier Sunak złagodził swoje stanowiska do tego stopnia, że eksperci wojskowi mówią już wprost o wycofaniu z użytkowania transzy 1 Eurofighterów.
Ukraińskie lotnictwo dysponuje odziedziczonymi po rozpadzie Związku Radzieckiego myśliwcami Su-24, Su-25, Su-27 i MiG-29, które odziedziczyły po rozpadzie byłego Związku Radzieckiego.




