Psycholog radzi: jak radzić sobie z negatywnymi emocjami?

Znajoma podrzuciła mi ostatnio bardzo ciekawy artykuł, mówiąc, że udowodniono skuteczność techniki terapeutycznej polegającej na zapisywaniu negatywnych myśli i złości, a następnie mięciu, darciu lub wyrzucaniu kartki. W pełni się z tym zgadzam!

Zapisywanie emocji i myśli, z którymi jest nam trudno, ma swoje symboliczne znaczenie, bo pozwala je wyrzucić z siebie na zewnątrz, a przede wszystkim zwerbalizować. Bardzo często niby wiemy, o co nam chodzi, kiedy się boimy czy złościmy, ale dopiero kiedy ubierzemy swoje emocje, skojarzenia i odczucia w słowa, nadamy im strukturę, zaczynamy je w pełni rozumieć.

Czasem okazuje się, że samo zapisanie na kartce emocji pomaga je nazwać, ale też zobaczyć, że są to nieadekwatne emocje-zombie, wracające z przeszłości, ale nie pasujące do aktualnej sytuacji, wręcz absurdalne. Tak jest w przypadku wykorzystywanego często w terapii dzienniczka krytyki wewnętrznej, w którym zapisujemy kolejno:

  • Co się wydarzyło

  • Jakie krytyczne myśli wobec siebie się pojawiły w związku z tym wydarzeniem

  • Jakie nieprzyjemne odczucia w ciele to powodowało?

  • Jakie to były emocje?

  • Kiedy poprzednio/najbardziej/najwcześniej tak się czuliśmy?

  • Co możemy odpowiedzieć krytykowi?

Zwykle uciekamy przed krytycznymi myślami o sobie, zagłuszamy je działaniem, głośną muzyką, alkoholem. Samo usłyszenie ich, zobaczenia na kartce sprawia zwykle, że stają się znacznie słabsze, bo zaczynamy rozumieć, jak bardzo niesprawiedliwi i toksyczni wobec siebie jesteśmy.

„Kajko i Kokosz”, Autor: Janusz Christa. Wydawnictwo Egmont.

Innym często przeze mnie używanym ćwiczeniem wymagającym zapisania swoich emocji są listy do znaczących osób, zwykle rodziców. Nie chodzi o to, żeby je wysłać, bo tak naprawdę nie piszemy do istniejących „tu i teraz” osób, a do ich obrazu, który nosimy w swojej głowie. Celem tego ćwiczenia jest wyrażenie emocji bez cenzury, przepłakanie ich, wyzłoszczenie się, przejście żałoby po rodzicu takim, jaki miał być, a nie był.

Wreszcie zapisanie emocji i wyrzucenie ich w ten sposób może stać się rytuałem, symbolicznym gestem. Gdy muszę wypuścić pacjenta, bo nasz czas się skończył, a on wciąż ma w sobie trudne emocje, proszę go, żeby spisał je na kartce papieru i włożył do szkatułki, gdzie pozostaną zamknięte do następnego spotkania. Zwykle to pomaga, ponieważ pacjent mniej cierpi pomiędzy sesjami.

Pisanie pomaga na wiele sposobów.
Beata Rajba
Beata Rajba
Psycholożka, nauczycielka, terapeutka EMDR, dr nauk humanistycznych. Adiunkt - Badawczo - Dydaktyczny w: w: Wyższa Szkoła Kształcenia Zawodowego we Wrocławiu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij

Popularne