Nie w kosmos, nie na pole walki, lecz na… budowę! Hilti wprowadza egzoszkielety dla budowlańców

Rzeczywistość znana z filmów sf oraz eksperymentów amerykańskiej armii schodzi pod strzechy! Nieoczekiwanie technologia egzoszkieletów znajduje swoje zaskakujące zastosowanie. Firma Hilti wprowadza do sprzedaży egzoszkielet dla pracowników budowlanych!

Kiedy w ubiegłym roku Hilti ogłosiła, że we współpracy z firmą Ottobuck przygotowała pierwszy egzoszkielet dla budowlańców, wszyscy pukali się w głowę. Co? Egzoszkielet? Do czego? Chyba do przynoszenia większej ilości flaszek z monopolowego! No hahahaha i hihihihi.

Tymczasem minął rok, a Hilti wprowadziła swój sceptycznie przyjęty koncept do powszechnej sprzedaży.

Hilti EXO-01, bo tak się ten produkt nazywa, jest zaprojektowany, aby zmniejszyć stres związany z pracą. Oczywiście oprócz tego ma zwiększyć komfort w unoszeniu ciężkich elementów, tym samym wspierając kręgosłup oraz ramiona.

Mechanizm waży ledwie 1,81 kg i nakłada się wokół tułowia i wzdłuż ramion pracownika tak, by odpowiednio rozłożyć swój ciężar. Jeśli chodzi o źródła zasilania, sprawa jest prosta – żadnych zewnętrznych źródeł zasilania.

Hilti oferuje EXO-01 na dwa sposoby: jednorazową stałą opłatą lub miesięczną opłatą. Stała cena egzoszkieletu wynosi 1599 USD, a jeśli wybierzemy opłatę „abonamentową” musimy liczyć się z równowartością 60 dolarów miesięcznie z wliczonym w to serwisem. Cena dotyczy USA, bo wątpimy, by jej wysokość była taka sama dla np. europejskich klientów.

Niektórzy skwitują egzoszkielet od Hilti jako przerost formy nad treścią, jednak jeśli spojrzymy na to z dystansu szybko okaże się, że to nie tylko świetne rozwiązanie w zakresie wzrostu wydajności pracy, ale kapitalny Środek Ochrony Indywidualnej, który można spokojnie wpisać w koszty prowadzenia działalności.

Przemysław Saracen
Przemysław Saracen
Dziennikarz, pisarz i człowiek pracy najemnej. Autor książki "Dzikie historie: Norwegia". Założyciel i wydawca magazynu "Srebrny Kompas". Autor w serwisie "Posty.pl" oraz współpracownik lokalnego magazynu "Tu Lubin". Finalista polskiej edycji międzynarodowego konkurs scenariuszowego Hartley - Merill utworzonego przez Roberta Redforda. Wychowałem się w duchu Tony`ego Halika, małżeństwa Gucwińskich oraz komiksowych przygód Kajka i Kokosza i tarapatów, w jakie pakował się literacki wojak Szwejk. Lubię wszystko, co dobre i oryginalne. Czasem dobra rozmowa jest bardziej fascynująca, niż najbardziej wymyślny film.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij

Popularne

Najnowsze