Można się zżymać na grupy rekonstrukcyjne, ale nie można odmówić im jednego – to co robią jest efektowne jak cholera! Nie inaczej było podczas jednej z takich imprez pod dolnośląskim klasztorem w Lubiążu, gdzie zainscenizowano drugowojenną potyczkę pomiędzy Niemcami a Rosjanami.
Dziękujemy, że nas czytasz! Będziemy ogromnie wdzięczni, jeśli zdecydujesz się wesprzeć Srebrny Kompas na Zrzutce! Dziękujemy!
Powiem Wam, to było coś! Ten wyjeżdżający zza pleców widowni czołg T- 34, którego ryk silników mieszał się z odgłosami eksplozji, swądem spalanego paliwa… No było na co patrzeć.
Przyznam, że bardziej niż na lekcję historii odbierałem to jako czterech pancernych na żywo. A zatem dzieciństwo znowu wróciło.