Kiedy wszedłem do Biedronki i kupiłem surówkę z czerwonej kapusty za 3,50 ogarnęła mnie błogość, a oczy skierowałem ku górze dziękując borom, lasom i kamieniom żółciowym za oszczędność czasu i pieniędzy. Z czasem zreflektowałem się, że to producent surówki dziękował polom i jeziorom za moją bezdenną głupotę.
Kiedy w tej samej Biedrze ujrzałem główkę kapusty czerwonej w cenie ok. 3 zł cisnąłem z powrotem do chłodni rzeczoną surówkę i stwierdziłem niemal krzycząc w głowie, że od dziś sam będę robił surówki. Sam!
I jakoż postanowiłem, tak zrobiłem.
Surówkę tę dedykuję koledze Adasiowi, którego dla niepoznaki nazwę Adonisem ze względu na jego młodość, niewinność i włos przekornie na potylicy zakręcony. Obiecałem bowiem temu przemłodemu stworzeniu o pewnych cechach ludzkich, że sprezentuję mu przepis na szybką, tanią i co niezwykle ważne – niezwykle efektywną surówkę.
Dziś padło na surówkę z czerwonej kapusty. Sami policzcie sobie ile zaoszczędzicie robiąc takie cuda w domu, albo w pracy podczas przerwy obiadowej.
Zwykle biorę kilogramową, może półtora kilogramową główkę takiej kapusty. Oczywiście odruchowo dokupuję do niej siatkę cebuli, zwykłej, w łupinach – bo jak wiecie lub nie, cebula dobra jest do wszystkiego.
Zawsze pamiętam by mieć w kuchni najzwyklejszy, najtańszy ocet.
Idąc do kasy, najlepiej samoobsługowej – szczerze przyznam, kompletnie nie rozumiem ludzi, którzy mając pełną koszyki zakupów pchają je do kasy i znęcają się nad tym biednymi kasjerkami podczas, gdy kasy samoobsługowe stoją puste – biorę po drodze parę cytryn, bo w sumie one też do wszystkiego się przydają.
W moim przypadku wyciskam je do niegazowanej wody mineralnej lub kranówki, w zależności od tego która stoi w barku.
No nieważne, nieistotne i bez znaczenia, bo zabieramy się do sporządzania surówki.
Do czego pasuje? Nie wiem, nie zastanawiałem się, trzeba by najpierw przymierzyć – czy do okularów, podomki, może nowej bluzki, nie mam pojęcia.
Wiem tylko, że bardzo dobrze smakuje solo. Jest świetna do dań mięsnych z kaszą. Jest smaczna kluskami śląskimi. Super miesza się z sosami. Jak jesz z sensem, to nawet zbytnio się nie pobrudzisz.
No ok, zaczynamy. Włącz sobie jakąś muzyczkę w tle, ja ostatnio włączam… w sumie nie pamiętam co, ale coś w miarę nieprzeszkadzającego. Gdzieś w tle biega pies z błagalnymi oczyma wpatrzonymi we mnie, bo myśli, że za chwilę coś mu wpadnie do pyska.
Gdzieś w tle żona kończy pracę, albo krząta się zachęcając mnie do większej higieny osobistej.
No dobrze, wróćmy do tej surówki z czerwonej kapusty. Najpierw składniki.
- Główka czerwonej kapusty
- Biały, najzwyklejszy ocet
- Sól
- Pieprz
- Cebula
Ale najpierw weź garnek. Nalej zimnej wody, tak do połowy, albo nieco ponad. Wstaw na ogniu.
Pokroj kapusty na cztery ćwierci. Tu mała uwaga: danie z ćwiartki powinno wystarczyć na dwa dni, jeśli jesteś sam. Jeśli jest was dwoje, a nawet czwórka to starczy na jeden dzień.
Dobra, wracamy. Z ćwiartki odkroj nożem głąb, możesz go zjeść, nakarmić nim psa, lub wyrzucić.
Skroj ćwiartkę drobno, chodzi o to, by ta kapusta była cienko pokrojona. Ja lubię dłuższe kawałki, ale to nie karabin, od ciebie zależy, czy będą krótkie, czy długie. Najważniejsze by były cienkie.
W tym czasie woda w garnku powinna już zawrzeć. Wrzuć do wrzątku skrojoną kapustę i niech to się parzy z pięć – siedem minut. Możesz troszkę zmniejszyć ogień na ten czas.
Teraz kroisz cebulę na pół, a tę połówkę siekasz. Im drobniej tym lepiej.
Po maks siedmiu minutach odcedzasz kapustę, sok wylej chyba, że chcesz go wypić. Kapustę możesz wrzucić na sitko, możesz delikatnie odlać wodę z garnka, ale na pewno musisz przelać kapustę wodą.
Chwyć miskę i wrzuć do niej pokrojoną drobno cebulę. Wrzuć również kapustę, która jak zauważyłeś, strasznie wyblakła. Nie mdlej, to normalne.
Solisz do smaku, ale możesz zacząć od pół małej łyżeczki, choć to przesada. Dodajesz szczyptę pieprzu. Następnie wlewasz ocet. Oczywiście do smaku, ale możesz zacząć od czterech łyżek stołowych. Wymieszaj. Nie spiesz się, to ma się fajnie przeżreć, a kapusta zmienić kolor na fajny, taki intensywny. Zmienia się? No, i o to chodziło!
Jak już wymieszasz, ale tak dokładnie, posmakuj i dosmacz. Zrobienie surówki zajęło ci właśnie może 15 minut przy naprawdę minimalnych kosztach.
Adonis, smacznego!