sobota, 15 marca, 2025

Wspieraj Autora na Patronite

Lato 2025

Najnowsze

album fotograficzny

powiązane

Starlink na celowniku? Chińczycy właśnie przeprowadzili symulację odpalenia bomby atomowej w kosmosie

Elon Musk musiał zaleźć za skórę Chinom. Kraj Środka zakończył ćwiczenia polegające na użyciu nuklearnej broni antysatelitarnej przeznaczonej do satelitów takich jak te, które wystrzeliwuje SpaceX.

Orbita, na której funkcjonują Starlinki znajduje się na tyle blisko Ziemi, że w przypadku wybuchu może powstać radioaktywna chmura o powierzchni kilometra metrów kwadratowych. Znaczy to, że na tej właśnie powierzchni zostaną zniszczone satelity znajdujące się na niskiej orbicie Ziemi.

Naukowcy z  Northwest Institute of Nuclear Technology w Xian przekonuję, że są w stanie wyliczyć zasięg i skalę uszkodzeń spowodowanych użyciem antysatelitarnej bomby atomowej użytej w przestrzeni kosmicznej. Wyliczenia te dotyczą różnych wysokości, na jakiej użyta zostanie broń oraz mocy ładunku.

Choć informacje Chińczyków brzmią jak zapowiedź filmu sf, rzeczywistość może okazać się bardzo groźna. Na przykładzie 10 megatonowej głowicy dowiedzieliśmy się, z jakim nowym zagrożeniem możemy mieć do czynienia.

Podczas detonacji wspomnianej głowicy na wysokości 80 kilometrów wytworzy się radioaktywna chmura, która błyskawicznie wzniesie się na 500 kilometrów i rozniesie na obszar 140 tysięcy kilometrów kwadratowych.

„Silne promieniowanie szczątkowe chmury gruzu może powodować awarie poruszających się w niej statków kosmicznych, takich jak satelity, a nawet powodować bezpośrednie uszkodzenia, które mogą prowadzić do zniszczenia”.

Chińscy naukowcy uważają, że w wyniku eksplozji pozostałości wybuchu ściągnięte zostałyby przez pole grawitacyjne Ziemi, przez co utworzy się tzw. pas radiacyjny wokół planety, co stanowi rzeczywiste zagrożenie nie tylko dla statków kosmicznych, ale i satelitów.

Powstaje pytanie, w jaki sposób chmura radioaktywna jest w stanie rozprzestrzenić się, skoro w kosmosie nie ma powietrza. Kluczem jest tu właśnie stosunkowo niska wysokość eksplozji, na której bomba może wykorzystać powietrze. Stąd informacje o tak rozprzestrzeniającej się chmurze.

„Ze względu na wysoką koncentrację produktów rozszczepienia wewnątrz chmury szczątków, uwolnione promienie gamma i cząstki beta są silne, co wzmacnia ich wpływ na statki kosmiczne i komunikację w dotkniętym obszarze” – czytamy w raporcie zespołu badawczego.

Naukowcy opisują, że natychmiast po eksplozji chmura unosiłaby się w górę z prędkością do 2,3 kilometra na sekundę, zastawiając pułapkę na docelowe satelity.

Ponadto cząsteczki powietrza, zamiast pozostać na orbicie, spadłyby z powrotem na Ziemię, w przeciwieństwie do eksplozji w kosmosie, unikając w ten sposób efektu pasa radiacyjnego i znacznie zmniejszając ryzyko dla innych satelitów lub statków kosmicznych.

Taka nuklearna broń antysatelitarna pozwoliłaby na sparaliżowanie lub zniszczenie satelitów Starlink umieszczonych na niskiej orbicie ziemskiej. Przedsięwzięcie Elona Muska od dawna jest problemem dla chińskiego wojska.

W maju oficjalna gazeta chińskich sił zbrojnych wyraziła obawy dotyczące zagrożeń związanych z satelitarnym systemem internetowym Starlink sugerując, że wojsko amerykańskie może wykorzystać go do zdominowania przestrzeni kosmicznej.

„SpaceX zdecydował o zwiększeniu liczby satelitów Starlink z 12 000 do 42 000 – niekontrolowana ekspansja programu i ambicja firmy, aby wykorzystać go do celów wojskowych, powinny postawić społeczność międzynarodową w stan wysokiej gotowości” – powiedział w artykule w China Military Online, oficjalny serwis informacyjny powiązany z Centralną Komisją kierowaną przez prezydenta Xi Jinpinga.

W artykule zauważono również rolę SpaceX Starlink podczas wojny rosyjsko-ukraińskiej, gdzie Elon Musk dostarczył terminale Starlink w celu przywrócenia łączności w tych częściach kraju, w których połączenie internetowe lub telefoniczne zostało przerwane po ostrzale przez wojska rosyjskie.

„Oprócz wspierania komunikacji, Starlink, jak szacują eksperci, mógł wchodzić w interakcje z UAV i wykorzystując technologię big data i rozpoznawania twarzy, mógł już odgrywać rolę w operacjach wojskowych Ukrainy przeciwko Rosji” – powiedział chiński wojskowy.

W komentarzu China Military Online wymieniono również liczne przypadki współpracy Starlink z wojskiem USA od 2019 roku, w tym udany test transmisji danych przeprowadzony przez Siły Powietrzne USA 31 marca. Testy wykazały wzrost prędkości przesyłu danych średnio 30 razy szybciej, niż obecne systemy satelitarne amerykańskiej armii.

Ponieważ konwencjonalne środki zaradcze, takie jak pociski antysatelitarne, mogłyby zneutralizować tylko ograniczoną liczbę celów, chińscy naukowcy wojskowi proponują uderzenie kilka wybranych celów, które mogłyby stworzyć niewielką ilość kosmicznych śmieci.

Kosmiczne śmieci uderzyłyby również w inne satelity na tej samej orbicie i stworzyły więcej śmieci, tworząc lukę w sieci Starlink. Jednak szczątki mogą również trafić w przyjazne satelity.

I teraz najciekawsze. O ile Chiny wykonują symulację uderzenia atomowego w przestrzeni kosmicznej, o tyle Amerykanie w praktyce przetestowali podobne rozwiązanie.

1 sierpnia 1958 roku Stany Zjednoczone zdetonowały 3,8  – megatonową bombę atomową na wysokości 76 kilometrów nad atolem Johnston na zachód od Hawajów. Operacja odbyła się w ramach testu broni nuklearnej na duży wysokościach i nosiła nazwę „HARDTACK – Teak”.

Jednak Amerykanie poszli dalej i w 1962 roku przeprowadzili test nuklearny w przestrzeni kosmicznej. Za pomocą rakiety Thor uzbrojonej w ładunek nuklearny odpalili go na wysokości 400 kilometrów.

Ludzkość bawi się w coraz bardziej niebezpieczną grę.

Autor

Joanna Warska
Joanna Warska
Jestem trybikiem w maszynie. Trzeba to piszę, nie piszę to wypoczywam na balkonie, trawie lub w ogrodzie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Popularne