środa, 21 maja, 2025
spot_img

Najnowsze

wesprzyj

album fotograficzny

powiązane

spot_img

„Pokolenie Z to, pokolenie Z tamto…” Czym do licha jest GenZ?

„Pokolenie Z” jest obecnie prawdopodobnie jednym z najczęściej używanych słów w miejscu pracy. Trudności z rekrutacją stanowią wyzwanie dla firm w zakresie przyciągania i zatrzymywania młodych „talentów”, a w licznych analizach próbowano określić oczekiwania nowego pokolenia. Byłby to hiperpołączony z sieciami społecznościowymi, działacz na rzecz równości płci i klimatu, głodny znaczenia… ale także indywidualista, niezaangażowany i materialista.

Jednakże jak wszystkie grupy wiekowe, tak i ta, która niedawno weszła na rynek pracy, jest głęboko niejednorodna. Trudno namalować jednolity portret, co podkreślił już socjolog Pierre Bourdieu w 1978 roku w swojej formule „Młodość to tylko słowo” . A co by było, gdyby, aby lepiej zrozumieć tych młodych ludzi, zacząć od zakwestionowania pojęcia „pokolenia”?

Jedna i ta sama grupa?

Pokolenie Z definiuje się jako grupę osób urodzonych między końcem lat 90. a początkiem 2010 r. Daty mogą się różnić w zależności od klasyfikacji: większość definicji pokolenia Z rozpoczyna się w 1997 r., ale inne wspominają także o 1996 r. lub nawet 1995. To samo dotyczy innych pokoleń, np. pokolenia Y, które może rozpocząć się w roku 1980 lub 1984, a nawet pokolenia X, które oznacza osoby urodzone w latach 1965–1976, ale czasami ograniczone do lat 1961–1981 lub nawet 1962–1971.

Nawet jeśli te różnice są niewielkie, ujawniają kruchość tych koncepcji, których używają i nadużywają specjaliści od marketingu i media. Autorka tego artykułu, na przykład urodzona w 1980 roku, wciąż nie wie, czy należy do X, czy do Y. Jednak w zależności od tego, czy przyjmiemy jedną, czy drugą hipotezę, cechy, które zostaną jej przypisane, będą zupełnie inny, szczególnie w odniesieniu do jego związku z pracą… Aby spróbować jaśniej spojrzeć na sprawę, wróćmy do korzeni tego pojęcia: pojęcia pokolenia.

Z demograficznego punktu widzenia pokolenie oznacza grupę osób urodzonych w tym samym okresie, który rozciąga się na około dwadzieścia lat i który pierwotnie odnosi się do „liczby lat dzielących wiek ojca od wieku syna” . Ta uproszczona wizja zostanie zakwestionowana w szczególności przez socjologa Karla Mannheima w artykule założycielskim z 1928 r.: jednostki nie są członkami tego samego pokolenia tylko dlatego, że mają tę samą datę urodzin, muszą także dzielić „tożsamość reakcji, pewne powinowactwo” w sposobie, w jaki ewoluują, żyją oraz są kształtowani i formowani przez wspólne doświadczenia.

Mannheim proponuje zatem zdefiniowanie pokolenia jako grupy wiekowej dzielącej wspólny los i wykazującej spójność społeczną, czyli świadomość przynależności do tej samej grupy. Dlatego zachęca nas do równoległego rozważenia trzech zmiennych: biologicznego wymiaru wieku, ale także wymiaru historycznego i społecznego.

Efekt wieku, efekt pokolenia, efekt okresu?

W statystyce efekt pokoleniowy, czyli fakt urodzenia się w określonej dacie lub przeżycia określonego zdarzenia, należy odróżnić od efektu wieku. Badania skupiające się na ewolucji wartości osób w tym samym wieku na przestrzeni różnych okresów (przykładowo oczekiwania zawodowe 20-latków urodzonych w latach 1960, 1980 czy 2000) nie identyfikują zerwań kulturowych przeciwstawnych pokoleniom .

W obecnym dyskursie na temat pokolenia Z odnajdujemy zatem tę samą litanię , co 20 lat temu na temat pokolenia Y: „poszukiwanie sensu, pragnienie osobistych osiągnięć, chęć, aby nie „marnować życia na zarobienie na nie””. Wartości, które były już widoczne wśród „pokolenia 68”, dążącego do przełamania sklerotycznych kajdan i tradycyjnych relacji w biznesie, aby praca stała się wektorem rozwoju osobistego i zbiorowego. Zamiast „efektów pokoleniowych” może zatem występować „efekt wieku” wspólny dla wszystkich pokoleń: w wieku 20 lat jest bardziej prawdopodobne, że będziemy chcieli zmienić świat. I my (lub prawie) wszyscy tam byliśmy.

Oprócz wieku pokolenie musi zostać umieszczone w kontekście społeczno-historycznym, który zapewni mu wspólny los i prawdziwą spójność, „tożsamość pokoleniową”. Mówimy zatem o pokoleniu, które doświadczyło wojny, o „pokoleniu 68”, a dziś czasami o „pokoleniu Covida”. W rzeczywistości młodzi ludzie mają szczególnie złe doświadczenia związane z zamknięciem i izolacją społeczną, a także wynikającym z tego ograniczeniem rozrywek, w wieku, w którym często najbardziej rozwinięta jest chęć kontaktów społecznych i zajęć grupowych. W większym stopniu niż inne grupy wiekowe wykazywały one problemy psychospołeczne , które – jak zauważają psychiatrzy – utrzymują się do dziś . Do tego dochodzą zmiany klimatyczne wywołujące niepokój ekologiczny , który szczególnie dotyka młodych ludzi.

Jednak i tutaj hipoteza o specyfice pokoleniowej wydaje się krucha. Rzeczywiście niepokój wywołany kryzysem zdrowotnym i ekologicznym nie jest specyficzny dla Z. Te dwa kryzysy również dotykają innych grup ludności, znacznie wykraczających poza młodych ludzi: w pierwszym przypadku kobiety, niepewne zatrudnienie i bezrobotne  ; po drugie, osoby szczególnie świadome kwestii klimatycznych ( na przykład naukowcy, rolnicy ) lub narażone na niebezpieczne warunki pracy lub pracujące w sektorach zanieczyszczających środowisko . Zmiany wrażliwości i wartości są często nierówne pomiędzy grupami wiekowymi tej samej epoki, szczególnie poprzez przekazy rodzinne. Odkrycia te pokazują znaczenie siatki czytelniczej pod względem efektów okresowych, a nie pokoleniowych.

Pracownicy tacy jak inni

Jeśli ani wiek, ani czas nie pozwalają wydobyć specyfiki Pokolenia Z, czy ostatnia zmienna, czyli wymiar społeczny, pozwoli nam to w końcu osiągnąć? Wydaje się, że odpowiedź jest po raz kolejny negatywna i po raz kolejny uderzająca w swojej oczywistości. We wszystkich epokach młodzież nigdy nie była kategorią jednorodną , ​​szczególnie w odniesieniu do pracy.

Wpływ na to ma tak naprawdę wiele czynników: poziom dyplomu, branża działalności, warunki społeczno-ekonomiczne, a także miejsce zamieszkania (miasto/wieś/obszar podmiejski), specyficzny kontekst organizacyjny do firmy, w której dana osoba pracuje, ale także czynniki bardziej subiektywne (cechy osobowości i mniej lub bardziej pozytywne wcześniejsze doświadczenia zawodowe). Różnorodność sytuacji, która z pewnością wyjaśnia ambiwalencję cech przypisywanych „nowym pokoleniom”, tym wczorajszym, jak i dzisiejszym.

Za obszerną kategorią „młodzi ludzie” kryją się zatem liczne portrety, z tak wieloma różnymi aspiracjami do pracy i szczególnymi trudnościami: młody człowiek o niskich kwalifikacjach , przede wszystkim poszukujący pracy pozwalającej na zaspokojenie potrzeb materialnych aż do elit Harvardu czy Polytechnique w „poszukiwaniu doskonałości”, w tym absolwentów szkół wyższych pochodzących z rodzin menedżerskich z silnym kapitałem kulturowym i poszukujących „pracy z pasją” .

Nie chcąc całkowicie zatrzeć pewnych cech, które mogłyby być bardziej widoczne u współczesnej młodzieży niż w innych grupach wiekowych, należy postawić tezę, że najnowsze pokolenie tworzy jednorodną kohortę kierującą się aspiracjami odmiennymi od pozostałych grup wiekowych. nie jest poparta żadnymi dowodami. Utrzymuje się ona jednak ze względu na przybliżone interpretacje pojęcia pokolenia, ale być może także z powodu utrwalonych stereotypów na temat „młodych ludzi”.

Obserwacje te zachęcają nas przede wszystkim do dostrzeżenia w tytule „Młodzi ludzie, pracownicy jak inni” tytułu niedawno opublikowanego przez nas dzieła i nie wpadnięcia w pułapkę podejścia pokoleniowego, które uniemożliwia nam pogłębioną refleksję nad doświadczenie pracowników na rzecz uproszczonych etykiet. Dlatego też Katedra Przyszłości Przemysłu i Pracy w Ecole des Mines zaprasza nas do poszukiwania innych możliwości, starając się spełnić oczekiwania wszystkich pracowników.

Suzy Canivenc. Pracownik naukowy w Katedrze Przyszłości Przemysłu i Pracy w Mines Paris

Autor

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Więcej od Autora