wtorek, 20 maja, 2025
spot_img

Najnowsze

wesprzyj

album fotograficzny

powiązane

spot_img

Co można zrobić z kalkulatorem? Zagrać nim numer Daft Punk, posłuchaj!

Młodzi nie uwierzą, ale w latach osiemdziesiątych mało tego, że nie było telefonów komórkowych, ani internetu, to mieliśmy taką specjalną maszynę do liczenia. Nazywało się to kalkulatorem i było zasilane bateriami. I te zasadniczo służyło do dokonywania w miarę prostych obliczeń.

Były też potwory o wymiarach cegły (dosłownie!) i one były podłączane do prądu. jednak oprócz skomplikowanych obliczeń miały wbudowane  coś, co od biedy możemy nazwać drukarką. Jęczało to i wyło, a zanim wydrukowało świstek pięciocentymetrowej długości mijało sporo czasu. Były też modele, których klawisze po wciśnięciu jęczały i był to szał totalny.

Widzisz, wtedy wystarczyło, że kalkulator umiał dodawać, odejmować, a jeśli trafił nam się egzemplarz, który za pomocą specjalnego klawisza wypipczywał z siebie melodyję – uuuuu, stary, mogłeś iść z tym sprzętem na dyskotekę i robiłeś furorę. No każdy chciał być twoim kumplem.

No ale to było kiedyś. Powiedzmy w okresie 1980 – 1989, choć jak sobie przypomnę… eeee, powiem kiedy indziej. Teraz skupię się bardziej na tym, co chciałem wam pokazać.

Dziś, jeśli chodzi o możliwości techniczne mamy praktycznie wszystko. PCetów praktycznie nie używa nikt rozsądny. No przepraszam, gracze ich używają, tak. Ale prawdę powiedziawszy nie znam nikogo, kto używałby czegoś innego niż laptopa.

Komórka to jeszcze coś innego. To już nawet nie telefon, nie komputer. Nawet już nie przedłużenie ręki. To MY. 

Budzimy się z nim, zasypiamy, jemy, jedziemy do pracy i na wakacje. Czytamy, oglądamy, gramy, projektujemy, planujemy. Pracujemy, piszemy, a czasem rozmawiamy i smsujemy. Tak to dziś wygląda.

Bogactwo technologii i różnorodność modeli tak naprawdę nie jest już powodem to zaimponowania rówieśnikom. Dlatego coraz odważniej sięgamy w przeszłość i pokazujemy co można zrobić z reliktami przeszłości.

I tak nagle okazało się, że na starych, poczciwych kalkulatorach można grać utwory Daft Punk! Udowodnił to koreański YouTuber 차커 Chaco, który podobnie jak ten dziwny facet pierdzący dłońmi ustawia kalkulatory jeden obok drugiego i pokazuje do czego jest zdolny. Na przykład do zagrania nieśmiertelnego „Get Lucky”:

 

Warto odwiedzić kanał młodzieniaszka 차커 Chaco, który gra nie tylko Daft Punk. Potrafi zagrać utwory Beethovena, czy Vivaldiego.

Dziwne czasy nam nastały, gdy młodzieniaszek wyróżnia się nie za pomocą nowoczesnych technologii lecz katarynek, których miejsce jest na jakimś hinduskim składzie śmieci zwożonych z całego świata. I tylko jedna refleksja nie daje mi spokoju – gdybym kumplował się z nim w jednej szkole to nie wiedziałbym na jakim przedmiocie siedzieć z nim w jednej ławce. Na muzyce czy matematyce.

To co, może jeszcze jeden kawałek?

Autor

  • Przemysław Saracen

    Dziennikarz, pisarz i człowiek pracy najemnej. Autor książki "Dzikie historie: Norwegia". Założyciel i wydawca magazynu "Srebrny Kompas". Autor w serwisie "Posty.pl" oraz współpracownik lokalnego magazynu "Tu Lubin". Finalista polskiej edycji międzynarodowego konkurs scenariuszowego Hartley - Merill utworzonego przez Roberta Redforda. Wychowałem się w duchu Tony`ego Halika, małżeństwa Gucwińskich oraz komiksowych przygód Kajka i Kokosza i tarapatów, w jakie pakował się literacki wojak Szwejk. Lubię wszystko, co dobre i oryginalne. Czasem dobra rozmowa jest bardziej fascynująca, niż najbardziej wymyślny film.

    View all posts

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Więcej od Autora