Zazwyczaj lubię surową naturę, miejsca na pierwszy rzut oka nieprzyjazne turystom. Takie, którym trzeba się przyjrzeć, czasem pozmagać się z nimi, by poczuć ich magię. Mieć poczucie takiej fajności, gdzie uśmiech sam wyskakuje na twarz.
Dziękujemy, że nas czytasz! Będziemy ogromnie wdzięczni, jeśli zdecydujesz się wesprzeć Srebrny Kompas na Zrzutce! Dziękujemy!
Są jednak takie miejsca, które wywołują miłość już od pierwszego spojrzenia.
Takim miejscem jest Arboretum w Wojsławicach na Dolnym Śląsku. Jest to terenowy oddział Ogrodu Botanicznego we Wrocławiu, lecz to określenie kompletnie nie pasuje do tego, co zobaczycie na miejscu. Obiekt w Wojsławicach jest po prostu niesamowity!
Tysiące krzewów, kwiatów, drzew pamiątek po ludycznej przeszłości tego miejsca, kolekce narodowe różaneczników, liliowców, czy bukszpanów robią niesamowite wrażenie: w życiu nie wiedziałem, że może być tyle odmian jednej odmiany kwiatu.
Aby poznać nieco historię Arboretum muszę oddać na chwilę głos gospodarzom tego uroczego zakątka:
„Szczególne walory przyrodnicze tego terenu oraz bogaty rodzimy drzewostan stwarzały dogodne warunki do założenia ogrodu o charakterze romantycznym. Najprawdopodobniej taki właśnie ogród dworski, przekształcony z naturalnego lasu, był dziełem założycieli nowej rezydencji, rodu von Aulock, właścicieli majątku do 1848 r.
Przemawia za tym, m.in. utworzenie tuż przy folwarku dwóch stawów przegrodzonych groblą, na której posadzono dęby szypułkowe (Quercus robur). Dziełem i bezsporną zasługą rodu von Aulock była adaptacja naturalnego krajobrazu wraz z jego drzewostanem do zakładanego przez siebie parku dworskiego oraz uprawa drzew obcego pochodzenia, między innymi: kasztanowca zwyczajnego (Aesculus hippocastanum), sosny wejmutki (Pinus strobus), dębu czerwonego (Quercus rubra), czy tulipanowca amerykańskiego (Liriodendron tulipifera).
Park w Wojsławicach stanowił w tym względzie ogólnośląski wyjątek i wyprzedził magnackie rezydencje w Książu, Sułowie, Mysłakowicach czy Miliczu, znane z tego, iż powstawały przy nich pierwsze na Śląsku parki – ogrody romantyczne. Obecnie dzieło to trudno ocenić, gdyż naturalny rozwój roślinności, a przede wszystkim przemiany w parku po roku 1880, nie pozwalają dokładnie odtworzyć jego pierwotnej formy. Istotny dla dalszej historii parku był 1880 r.
Właścicielem 150-hektarowego majątku w Wojsławicach został Fritz von Oheimb (1850–1928). Jemu to zawdzięcza park swój obecny charakter. Ten śląski ziemianin, wybitny znawca roślin, z wielkim wyczuciem oraz świetną znajomością miejscowych warunków glebowych i mikroklimatu przystąpił do przebudowy parku. Była to konieczność, gdyż zarówno stara rezydencja, folwark, jak i zdziczały do tego czasu park znajdowały się w bardzo złym stanie. Właściciel majątku, Fritz von Oheimb, rozpoczął prace od powiększenia terenu ogrodu, wytyczenia krętych alejek i osi widokowych łączących park z otaczającym go krajobrazem. Założył 4-stopniową sieć stawów.
Około 1900 r. wybudował istniejący do dzisiaj domek ogrodnika i urządził obok niego alpinarium. W 1910 r. założył w parku instalację wodną ułatwiającą uprawę roślin. Uzdolniony artystycznie Fritz von Oheimb potraktował teren parku jak żywy obraz. Jego ramy tworzyły olbrzymie buki, kasztanowce, lipy, cisy, sosny, świerki oraz sędziwe dęby – pozostałości dawnego założenia ogrodowego. Na tle ciemnej zieleni drzew iglastych, jaśniejsze w tonacji drzewa liściaste miały pogłębiać perspektywę. Pionowe kolumny srebrzystych świerków kłujących (Picea pungens ‘Glauca’) zamykały całość kompozycji. Wnętrze swojego obrazu wypełnił grupami drzew, krzewów i roślin zielonych, atrakcyjnymi kolorystycznie o każdej porze roku.”
Aby zobaczyć to cudo natury zbudowane ludzką ręką musisz nieco się natrudzić. Oczywiście najlepiej, gdy masz własny pojazd, ale po dotarciu do Wrocławia zawsze możesz wynając kierowcę.
W każdym razie kieruj się w stronę Kudowy, a gdy zobaczysz znak nakazujący skręcać w prawo na skos, na Niemczę, skręć tam. Kieruj się znakami, gdyż dojazd do Arboretum jest dobrze oznaczony.
Kiedy trafisz na drogę wśród pól nie martw się, że zgubiłeś się. To znaczy, że jesteś praktycznie na miejscu mimo, iż nie widać ani drzew, ani krzewów, ani stad turystów.
Po chwili wjedziesz na darmowy parking. I tu już droga jest prosta. Idź za tłumem. Po drodze miniesz stragany z zieleniną wszelaką. Możesz kupić drzewka, krzewy, zioła – cokolwiek dusza zapragnie.
I wchodzisz. W nieckę. Dopiero, gdy kupisz bilety i wejdziesz za bramę zdasz sobie sprawę, gdzie trafiłeś; wita cię pięknie odrestaurowany folwarczny dziedziniec, gdzie znajdziesz ślady historii tego miejsca; kuźnię, stanowiska odtwarzające stare obyczaje pieczenia ciast, stare kuchnie, maszyny gospodarskie itd. Oczywiście jeśli jesteś głodny możesz kupić coś ciepłego do jedzenia, jednak ceny są na tyle zbójeckie, że lepiej weź ze sobą jakiś wurst or something. Jeśli odczuwasz dużą lub małą potrzebę, nie musisz rozwiązywać jej zawczasu. Na terenie ośrodka jest mnóstwo bezpłatnych toalet dyskretnie rozmieszczonych po ogrodzie.
INFORMACJE DOTYCZĄCE GODZIN OTWARCIA ORAZ CEN BILETÓW ZNAJDZIESZ TUTAJ
Jeśli zabrałeś dzieciaki, również się nie martw. Gdy będziesz odpoczywał/lenił się/czytał/fejsbukował/guglił, twoje dziecię będzie szaleć na placu zabaw. Jest również wielkie coś w kształcie wigwamu, w którym możesz grillować.
Powierzchnia Arboretum nieuchronnie zbliża się do 100 ha, zatem przygotuj się na długi marsz zwłaszcza, że teren jest urozmaicony, co nadaje dodatkowego uroku temu miejscu. Wizyta w Safari w Borysewie pod Łodzią unaoczniła mi, że rozmieszczenie parku tematycznego na równinnym terenie bez prób jego urozmaicenie zniechęca ludzi do zwiedzania.
W sumie nie wiadomo kiedy wojsławicki świat jest piękniejszy, bo każda pora roku ma tu swoje perełki. Tu nawet zbocze wzgórza jest porośnięte czereśniami w taki sposób, że masz wrażenie jakbyś cofnął się do czasów beztroskiego dzieciństwa.
A gdy już dotrzesz na szczyt wzgórza możesz siąść i spojrzeć na panoramę gór, gdzie w oddali ujrzysz Ślężę i nie będziesz chciał już stąd wyjeżdżać. Wspomnisz moje słowa.
Dość tego gadania. Obejrzyjcie, co macie obejrzeć i do zobaczenia w Wojsławicach!
Przemek Saracen
Obejrzyj galerię zdjęć z pobytu w Arboretum: