niedziela, 18 maja, 2025
spot_img

Najnowsze

wesprzyj

album fotograficzny

powiązane

spot_img

Zwycięsto Wildersa w Holandii to tylko część szerszego europejskiego trendu, który powinien nas niepokoić.

Zdjęcie: strona Geerta Wildersa

Wyniki wyborów w Holandii, w których zwyciężyła Partia Wolności Geerta Wildersa, wywołały falę szoku w środowisku politycznym.

Po raz pierwszy w historii Holandii partia skrajnie prawicowa zdobyła najwięcej głosów w parlamencie krajowym. Wilders to ekscentryczny polityk znany ze swojej retoryki, który napuszcza swoich wyborców na wszystkich, którzy są w jego mniemaniu zagrożeniem dla kraju. Opowiada się za opuszczeniem przez Holandię Unii Europejskiej i nazywa islam religią „faszystowską” . W procesie z 2016 r. uznano go za winnego nawoływania do dyskryminacji (nie otrzymał żadnej kary za to przestępstwo).

Choć sondaże poprzedzające wybory sugerowały, że Partia Wolności może stać się największą partią, wydawało się, że praktycznie idzie łeb w łeb z partiami lewicy i prawicy głównego nurtu. Sondaże nie dały jednak oczekiwanego rezultatu i Wilders zajął większość mandatów z wygodną przewagą, nawet jeśli w celu utworzenia rządu będzie musiał szukać partnerów koalicyjnych.

Bardzo dobrze poradzili sobie także prawicowi nowicjusze, Nowa Umowa Społeczna. Podobnie jak Partia Wolności, partia ta postrzega imigrację jako jedną z przyczyn problemów, takich jak zakorkowane usługi publiczne w Holandii i brak tanich mieszkań. Jednak Pieter Omtzigt, lider Nowej Umowy Społecznej (i były poseł do parlamentu z ramienia bardziej centroprawicowej Partii Chrześcijańsko – Demokratycznej), krytycznie odnosi się do niektórych elementów retoryki Wildersa.

Omtzigt wydawałby się jednak najbardziej prawdopodobnym kandydatem do utworzenia koalicji z Wildersem i byłą partią nieżyjącego już premiera Marka Rutte. Minie jednak trochę czasu, zanim będzie jasne, czy takie partnerstwo jest możliwe do osiągnięcia. Koalicja w Holandii jest dziełem miesięcy, a nie tygodni.

Rozmowy te będą tym bardziej skomplikowane dzięki osobistemu dotychczasowej działalności ​​Wildersa. Być może będzie miał najwięcej mandatów, ale kontrowersje, jakie otaczają go od tylu lat, mogą jednak wykluczyć go z funkcji premiera, nawet gdyby znalazł się w koalicji rządzącej.

W przypadku powstania koalicji na pierwszy plan nieuchronnie wyjdą pytania o miejsce Holandii w UE. Wilders chce referendum w stylu Brexitu, a nawet jeśli do niego nie dojdzie, możemy oczekiwać, że przedstawi bardziej eurosceptyczne stanowisko każdemu rządowi, w którym będzie uczestniczyć.

Może to mieć poważne konsekwencje dla UE. Nawet jeśli skrajnie prawicowe partie w Europie różnią się w kwestii wyjścia, zgadzają się na przekształcenie UE w organ bardziej międzyrządowy, odbierając władzę Brukseli.

Przykład z Włoch

Wilders będzie świadomy tego, jak potoczyły się ubiegłoroczne wybory we Włoszech dla włoskiej premier Georgii Meloni, z którą łączy go pewne pokrewieństwo ideologiczne. Radykalnie prawicowi Bracia Włoscy Meloni okazali się najsilniejszą siłą w głosowaniu w 2022 r. i utworzyli koalicję z innymi partiami prawicy i skrajnej prawicy.

Podobnie jak Wilders, Meloni była postrzegana jako polityczny outsider i od dawna stawia imigrację w centrum debaty politycznej. Jednak od czasu dojścia do władzy jej zdecydowaną retorykę antyimigracyjną trzeba było złagodzić. Szybko spotkała się z apelami środowiska biznesowego, aby zaradzić niedoborom siły roboczej we Włoszech, co oznaczało wydawanie pozwoleń pracownikom migrującym.

Stosunkowo łatwo jest narzekać z boku, ale w rządzie partie ponoszą odpowiedzialność za politykę. Muszą podejmować decyzje, rozważać interesy i mogą wydawać pieniądze tylko raz. Meloni, podobnie jak przywódcy wielu innych partii populistycznych, szybko straciła ostrość, gdy została zaczęła rządzić.

Podobnie jak w przypadku Wildersa Bracia Włosi również podczas wyborów prowadzili kampanię w tonie eurosceptycznym, ale obecnie podążają za Brukselą nawet w kwestiach związanych z imigracją. Meloni pokazała nawet, że jest blisko z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen.

To powiedziawszy, włoskie doświadczenia dostarczają także innego przykładu, który Wilders może uznać za atrakcyjny. Z badań wynika, że ​​partie, które zyskały popularność dzięki sprzeciwowi wobec istniejącej polityki, czasami wolą trzymać się jedną nogą w rządzie, a drugą z daleka. Z pewnością tak jest w przypadku Matteo Salviniego, lidera partii Lega i młodszego partnera koalicyjnego Meloni.

Salvini nigdy nie przepuszcza okazji do wzmocnienia swojej pozycji, nawet jeśli powoduje to trudności dla jego rządu . Takie wybryki mogą ujść na sucho jedynie młodszemu partnerowi koalicyjnemu, ponieważ premier podlega znacznie większej presji. Wildersowi może zatem uznać, że najwygodniej będzie podążać ścieżką Salviniego, a nie Meloniego.

Niezależnie od tego, jaką drogę wybierze, jeśli Wilders stanie się częścią rządu, wyniki tych wyborów z pewnością będą miały konsekwencje dla stosunków Holandii z resztą Europy.

Catherine de Vries. Professor of Political Science, Fellow and member of the Management Council of the Institute for European Policymaking, Bocconi University

Autor

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Więcej od Autora