Historia tego zdjęcia jest tak prosta, że musiało zająć mi trochę czasu, zanim przypomniałem sobie, kiedy je zrobiłem.
Już wiem! Było z okazji stulecia lotniska w Trondheim. Ta jednocześnie skromna i pełna fajerwerków impreza, oczywiście nie w pojęciu przepychu pokazów lotniczych w Polsce trwała trzy dni, z czego dwa dni w obfitym deszczu.
Emocji było co niemiara. Zwłaszcza tych niefajnych, bo przecież jeśli zapłaciłem za trzydniowy bilet chciałbyś oglądać to całe show przynajmniej w ludzkich warunkach atmosferycznych, prawda? No właśnie.