Zakładasz ciemne okulary, ubierasz się tak, by ludzie myśleli, że jedziesz na tajną misję i twoja wartość strzela w górę niczym kurs Bitcoina. Oczyma wyobraźni widzisz siebie, jak w zwolnionym tempie otwierasz drzwi i wychodzisz ze swojego suva ale tak, by wszyscy widzieli, że wracasz.
Oczywiście każdy ma swoją ulubioną markę i model. Mi się podobają Nissany. Ale te starsze. Bardziej kanciaste, bo to co teraz powstaje jest takie nijakie. Praktycznie każdy model tej firmy nie różni się od kolejnego.
Ja tam mam X- traila w starszej wersji i jestem cholernie zadowolony. Po prostu widać, że to auto ma charakter. Jest proste, lekko kanciaste, zrywne i kopie.
Na szczęście nie jestem specem, a ci pewnie kładą się ze śmiechu na deski rozdzielcze swoich cudeniek, ale co mi tam.
Podoba mi się też Pathfinder, bo jest jeszcze bardziej kanciasty i wyższy niż X- trail. Ale jeszcze bardziej podoba mi się Patrol Nismo 2021. Wiem, że nigdy nie będzie mnie stać na niego, ale jest informacja, które jest w stanie osłodzić mi tę informację.
A mianowicie taką, że ten model jest skierowany w zasadzie tylko dla szejków. Znaczy to, że musiałbym pojechać specjalnie na coś w rodzaju giełdy samochodowej w Dubaju, czy innym Abu – Dhabi, aby nabyć to cacko, które i tak ktoś mi jumnie dnia następnego roku pańskiego.
Nowy Patrol to w zasadzie zliftingowana wersja o numerku Y62, który miał swoją premierę 11 lat temu.
Moc zapewnia wolnossący silnik V8 o pojemności 5,6 litra. Wytwarza identyczną moc 428 KM, ale maksymalny moment obrotowy nieznacznie spadł z 565 do 560 Nm (417-413 lb-ft). Kierowcom pomaga inteligentne hamowanie awaryjne z wykrywaniem pieszych, ostrzeganiem przed kolizją z przodu, asystentem świateł drogowych i inteligentnym lusterkiem wstecznym.
Inżynierowie Nissana dostroili również amortyzatory Bilstein, co zdaniem producenta poprawia prowadzenie. Cóż, mnie jako woźnicę poczciwego X- traila starszej generacji pozostaje jęknąć z zazdrością.
Jeśli chodzi o stylizację, nie można pomylić Patrolu Nismo 2021 z czymkolwiek innym, a w oczy się rzuca bardziej sportowa w wyglądzie karoseria. Widać to zwłaszcza w kształcie przedniego zderzaka i agresywnymi bocznymi wlotami powietrza. Tył charakteryzuje się dużym zderzakiem, dyfuzorem ze światłem hamowania w stylu F1, sportowymi rurami wydechowymi i większym skrzydłem.
Swoją drogą ten tylny zderzak to ciekawostka i przez to przypomina mi pojazd z „Blade „Runnera”. Wygląda to, jakby był to autonomiczny element, który możesz wysuwać i wsuwać.
Kółeczka Nissanka są całkiem całkiem i charakteryzują się cyferkami 22-cala i wygląda to… no fajnie to wygląda, ale w końcu ma to być potwór i takim się wydaje.
Wewnątrz wykorzystano tapicerkę z alcantary. Jest ona połączona z okleiną zbudowaną z włókna węglowego.
Choć pojazd wygląda na kolosa wcale nim nie jest. Ma tylko niecałe 5,20 metra, mniej niż Cybertruck, na posiadanie którego uparła się dubajska policja.
Choć zrywny i zwrotny, jak to suvy Nissana to niektórzy narzekają, że prędkość od zera do setki samochód robi w 7 sekund. Dużo? Mało? Nie wiem.
Wiem jedno. Ten samochód nie powstał dla szybkich i wściekłych. Nie jest pewnie nawet najnowszy. On powstał dla szejków. Rozumiecie, co to znaczy.