środa, 21 maja, 2025
spot_img

Najnowsze

wesprzyj

album fotograficzny

powiązane

spot_img

Paolo Macchiarini, współczesny Doktor Mengele

Film dokumentalny „Zły Chirurg” Netflixa opowiada historię doskonałego chirurga, pełnego empatii człowieka, którego życiową misją stało się ratowanie cierpiących ludzi, jednak za fasadą dobroci i służbie człowiekowi ukrywa się opowieść o kłamstwie, sadyzmie, złej woli i okrucieństwie.

W 2011 roku dr Paolo Macchiarini zrewolucjonizował naukę o przeszczepach. W najnowocześniejszej placówce medycznej świata, szwedzkiej „Karolinska” dokonał pierwszego wszczepu sztucznej tchawicy. Wkrótce odbyły się inne tego typu operacje, które media, jak i sam szpital określali jako oszałamiający sukces. Tyle, że wkrótce wszyscy pacjenci Macchiariniego zaczęli umierać, a jeden przeżył tylko dlatego, że inni lekarze w ostatniej chwili usunęli wszczepioną tchawicę.

W swoim dokumencie „A Leap of Faith” (2014) dziennikarka Meredith Vieira powiedziała widzom:

„Wyobraźcie sobie świat, w którym każdy uszkodzony lub zaatakowany przez nieuleczalną chorobę narząd lub część ciała jest po prostu zastępowany nowym, sztucznym, wytworzonym przez człowieka w laboratorium, specjalnie dla ciebie. Ta niesamowita przyszłość”.

Jak tłumaczyła widzom natchniona Vieira, wszystko to stało się realne dzięki chirurgowi Paolo Macchiariniemu

Macchiarini zyskał sławę w 2008 roku, kiedy przeprowadził rewolucyjną operację młodej matki. W trakcie skomplikowanej operacji wszczepił sztuczną tchawicę „wykąpaną” komórkach macierzystych uzyskanych ze szpiku kostnego. Dzięki temu zabiegowi na tworzywie, z którego zbudowany był organ miała wytworzyć się naturalna struktura organiczna. Można po porównać do sztucznej rafy koralowej.

Od tego momentu zaczęto mówić o lekarzu bohaterze, którzy wprowadził medycynę w nową erę. Sam Macchiarini zaczął być traktowany niczym cudotwórca.

Tyle, że… Macchiarini był skurwielem, którego nie było. Pal licho, że oszukiwał swoje partnerki. Mniejsza z tym, że podawał się za lekarza Putina, Obamy, Clintona i papieża. Najgorsze, że stał się inkarnacją bestialskiego doktora Mengela, hitlerowskiego zbrodniarza, którzy eksperymentował na pacjentach doprowadzając do ich niewyobrażalnego cierpienia i śmierci.

Jego spektakularny upadek powiązany z procesem karnym, unieważnieniem jego artykułów naukowych pokazuje wspomniany dokument „Zły Chirurg”, który możemy obejrzeć na Netfliksie.

Ten słodki Włoch urodził się w 22- ego sierpnia 1958 roku w Szwajcarii. To wiemy na pewno, bo w świetle tego, co potem wyprawiał, cała jego droga na szczyt przypomina bajki z mchu i paproci. Dlatego dalsze informacje na temat jego biografii będziemy czytać z przymrużonym okiem trzymając się lewą ręką za prawe ramię.

Macchiarini twierdził, że dorastając w Bazylei miał trudne dzieciństwo i często czuł się jak outsider. Studiując medycynę na Uniwersytecie w Pizie, Macchiarini opowiadał, jak to przeżył osobisty dramat, który go uformował. Chodzi mianowicie o chorobę i śmierć jego ojca.

Wiemy, że Macchiarini wyjechał z Włoch i jak mówi to sam zainteresowany, stało się to w proteście przeciwko udziału w systemie premiujących ludzi, którzy osiągają swoją pozycję dzięki znajomością. Srata tata.

Podobno studiował/pracował na Uniwersytecie Alabama w Birmingham, Uniwersytecie Paris-Sud i Szkole Medycznej w Hanowerze, a nawet uzyskał tytuł magistra biostatyki na jednej z uczelni w amerykańskiej Alabamie. Tyle, że uczelnia wcale tego nie potwierdza. Jeśli coś jest w tym prawdą, to półroczny staż na hematologii i onkologii. Nawet nie jako chirurg.

Był rok 2008, gdy Paolo Macchiarini pracował w Hiszpanii i stało się coś, dzięki czemu uniósł się nad ziemię i odleciał już na stałe. Macchiarini operuje Claudię Castillo, której gruźlica trwale uszkodziła tchawicę. Nasz cudotwórca wykorzystuje pozyskaną od dawcy tchawicę, ostrzykuje ją komórkami macierzystymi pani Claudii i wszczepia organ. Sukces!

„Jesteśmy niezwykle podekscytowani tymi wynikami” – powiedziała wówczas Macchiarini, według The New York Times. „Zaledwie cztery dni po przeszczepieniu przeszczep był prawie nie do odróżnienia od sąsiadujących normalnych oskrzeli.”

Wiecie co dalej się dzieje? Lata temu na Dolnym Śląsku żył sobie szarlatan, który na działce zobaczył Jezuska i czynił cuda. Sława rozniosła się na cały kraj. Ludzie z całego kraju jeździli do niego, zostawiali mu kupę pieniędzy w zamian za ozdrowienia, pomoc i wstawiennictwa.

I tak było w przypadku boskiego Paolo, którego ogłoszono nowym zbawicielem medycyny. Cierpiący pacjenci ustawiali się w kolejce do operacji, a wspomniany New York Times zapowiada 20 operacji, które uratują życie Szwedów, Islandczyków, Rosjan, Hiszpanów, Brytyjczów, czy Amerykanów.

Wiecie jaki jest problem z przeszczepami? Czasem jest problem z dawcami. A przecież sława rosła, media szalały, a pacjenci czekali. Każdy był czegoś głodny, a Macchiarini w szczególności. Głodny sławy i pieniędzy.

W 2011 roku pracował już w szwedzkim instytucie „Karolinska”, gdzie znalazł nowy sposób na ominięcie problemu dawcy. Pomogła mu technika, a konkretnie technologia druku 3d. W końcu jeśli można było wydrukować części do maszyn i było to stosunkowo szybkie, tanie i praktycznie od ręki to dlaczego nie można było wydrukować sobie ludzkich organów?

No kurwa, perpetuum mobile! W ten sposób Paolo Macchiarini w końcu znalazł Graala, którego wszczepiano pacjentom niemal od ręki.

I tu rozpoczyna się prawdziwa historia upadku szalbierza, sadysty, psychopaty, który bezkarnie niszczył i zabijał swoich pacjentów.

Musiało minąć pięć lat od pierwszego wszczepienia plastikowej tchawicy, by świat dowiedział się, że w doskonale sprzedawanej przez Macchiariniego rzeczywistości coś nie gra. A w zasadzie wszystko nie gra.

Pismo „Vanity Fair” publikuje artykuł, w którym Benita Alexander, dziennikarka NBC opowiada o prawdziwym obliczu mesjasza światowej medycyny. Problem polega na tym, że pani Alexander musiała dopiero zostać oszukana przez Macchiariniego, by przejrzała na oczy. Niedoszła pani Paolowa poznała słynnego chirurga dwa lata wcześniej, w którym zakochała się do szaleństwa. W 2013 roku para zaręczyła się i planowała ślub, którego w Castel Gandolfo miał udzielić sam papież Franciszek, który sam to zaproponował.

Niestety w czasie, gdy miał się odbyć ślub, papież miał zaplanowaną pielgrzymkę do Ameryki Południowej. Benita wynajęła detektywa, który uczciwie zarobił na swój kieliszek chleba i szybko wykazał, że jeśli Paolo Macchiarini kimś jest, to na pewno nie tym, za kogo się podaje. A już na pewno nie jest snajperem CIA, bo i taką bajkę sprzedawał chirurg swojej przyszłej żonie.

Jednak miłosne przygody Pawełka i Benitki były niczym wobec tego, co kilka tygodni później ukazało się w szwedzkiej telewizji.

W trzyczęściowym reportażu ukazano dotychczasową karierę Macchiariniego, który…hmmm… który de facto zamordował praktycznie wszystkich pacjentów, których operował. Cierpienie wielu z nich przyrównywano do tortur, a zgony traktowano jako ulgę.

Jak napisała gazeta „The Guardian” jeden z ekspertów zauważył:

„Gdybym miał do wyboru syntetyczną tchawicę albo pluton egzekucyjny wybrałbym to drugie, ponieważ byłoby to mniej bolesne, niż to co zrobił Macchiarini.”

Macchiariniemu postawiono zarzuty karne. W czerwcu 2022 roku został skazany na 2,5 roku więzienia za śmierć trzech pacjentów.

Historia Paolo Macchiariniego to historia patologicznego oszustwa, który na naszych oczach posuwał się do coraz bardziej potwornych czynów. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że było to wyrachowane i świadome decyzje. Lekceważenie cierpienia pacjentów, obojętność wobec ich śmierci jest niebywała.

Upiorny chirurg wykorzystywał ludzką potrzebę nadziei i wiarę w cud. Patologiczny kłamca wykorzystał wszystko i wszystkich w drodze na szczyt. W drodze do nieba znalazł się jednak zbyt blisko słońca, co doprowadziło do jego upadku.

Autor

  • Przemysław Saracen

    Dziennikarz, pisarz i człowiek pracy najemnej. Autor książki "Dzikie historie: Norwegia". Założyciel i wydawca magazynu "Srebrny Kompas". Autor w serwisie "Posty.pl" oraz współpracownik lokalnego magazynu "Tu Lubin". Finalista polskiej edycji międzynarodowego konkurs scenariuszowego Hartley - Merill utworzonego przez Roberta Redforda. Wychowałem się w duchu Tony`ego Halika, małżeństwa Gucwińskich oraz komiksowych przygód Kajka i Kokosza i tarapatów, w jakie pakował się literacki wojak Szwejk. Lubię wszystko, co dobre i oryginalne. Czasem dobra rozmowa jest bardziej fascynująca, niż najbardziej wymyślny film.

    View all posts

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Więcej od Autora