wtorek, 29 kwietnia, 2025
Wesprzyj nas!
Lato 2025

Najnowsze

wesprzyj

album fotograficzny

powiązane

Norweska hipokryzja czyli stosunek (sic!) państwa do prostytucji.

Foto: Pixabay

Prostytucja nie jest w Norwegii przestępstwem, jednak korzystanie z niej już tak. Za płatne bzykanie można trafić za kratki nawet na pół roku, jednak zwykle kończy się na karach finansowych w przedziale piętnaście do dwudziestu tysięcy koron. Ot, destylat norweskiej hipokryzji w działaniu.

Norweska Skarbowa Komisja Odwoławcza uważa, że ​​kurestwo należy traktować jako zwolnione z opodatkowania. W kontrze do tego stanowiska znajduje się Ministerstwo Finansów, które uważa prostytucję za działalność podległą opodatkowaniu.

Do opinii publicznej trafiła informacja o prostytutce, która odmówiła płacenia podatków. Urząd Skarbowy uznał, że zgromadzone na różnych kontach bankowych 660.000 koron pochodziła ze sprzątania i postanowiła odciągnąć od tych kwot należny podatek.

Tymczasem kobieta stwierdziła, że to pieniądze pochodzące z usług niekoniecznie sprzątających, lecz seksualnych właśnie. W związku z tym uznała, że pieniądze te powinny być zwolnione z podatku.

W wyniku przeprowadzonego postępowania skarbowa komisja odwoławcza przychyliła się do stanowiska zaradnej sprzątaczki. na różnych jej kontach pochodziło ze sprzątania. Kobieta poinformowała jednak, że ​​sprzedawała usługi seksualne i właśnie dlatego nie powinna płacić podatku. Skarbowa Komisja Odwoławcza podtrzymała stanowisko kobiety, ponieważ istnieje w tym obszarze prawa «długotrwała i względnie stała praktyka, zgodnie z którą przepisy nie są egzekwowane».

Tymczasem Ministerstwo Finansów twierdzi, że:

W świetle obowiązującego norweskiego prawa sprzedaż usług seksualnych nie jest nielegalna. Zadaniem administracji podatkowej nie jest jednak rozwiązywanie takich problemów poprzez uchylenie ustawowego zobowiązania podatkowego ”.

W tle tego podatkowego zamieszania tli się dyskusja dotycząca prostytucji w Norwegii. Już dziś wiadomo, że coraz większa liczba pań „do towarzystwa” chciała zarejestrować swoją działalność w tym zakresie, jednak nie uzyskały pozwolenia, a ewentualnie korzystanie z usług np. księgowego może być traktowana jako stręczycielstwo.

Mamy zatem zadziwiającą prawnie sytuację, w której państwo chce zakazywać pewnych rodzajów działalności nie rezygnując równoczesnego czerpania z nich korzyści.

Autor

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Więcej od Autora