Wiele się mówi o depresji poporodowej i dlatego pojęcie funkcjonuje już w świadomości ogółu sprawiając, że więcej młodych mam otrzymuje pomoc. A zjawisko dotyka niebagatelnych 10 do nawet 22% kobiet po porodzie. Wciąż jednak tylko co druga mama trafia do specjalisty.
Dlatego warto przypomnieć objawy zarówno depresji poporodowej, jak i drugiego, znacznie mniej znanego zaburzenia mogącego dotknąć młodą mamę – poporodowego zaburzenia obsesyjno-kompulsywnego.
Jakie są objawy depresji poporodowej?
Zaczyna się od Baby Blues, które zwykle występuje w 3 dobie po porodzie i jest zupełnie normalną reakcją na spadek poziomu hormonów po ciąży. Doświadcza go 85% młodych matek, a objawia się smutkiem, brakiem sił, płaczliwością, irytacją, kłopotami z koncentracją czy snem. Trwa około 10 dni. Jeśli jednak po tym czasie nie minie, to znaczy, że dzieje się cos niedobrego i trzeba udać się jak najszybciej do specjalisty.
A poporodowe zaburzenie obsesyjno- kompulsyjne (OCD?)
Charakteryzuje się silnym lekiem o dziecko i pojawiającymi się intruzjami, nieproszonymi, obsesyjnymi, bardzo obrazowymi fantazjami o upuszczeniu dziecka lub zrobieniu mu krzywdy na różne sposoby. Mama przerażona swoimi myślami reaguje zwykle „zabezpieczając się” i obsesyjnie sprawdzając, czy dziecko żyje, czy nic mu się nie stało, czy w jego pobliżu nie ma np. ostrych przedmiotów. Potrafi znieść wszystkie noże do piwnicy albo wyłożyć podłogę kołdrami. Albo w ogóle nie brać dziecka na ręce… jednocześnie doświadcza silnego poczucia wstydu i samopotępienia, które sprawia, że nikomu nic nie mówi i zostaje sama ze swoim problemem.