Historię wymiany banknotów w Norwegii przedstawiłem w TYM wpisie. Dziś zajmijmy się tym, co kryje się za poszczególnymi banknotami, a zwłaszcza tym, który wszedł do użytku w październiku 2018 roku.
Dziękujemy, że nas czytasz! Będziemy ogromnie wdzięczni, jeśli zdecydujesz się wesprzeć Srebrny Kompas na Zrzutce! Dziękujemy!
PRZECZYTAJ O TYM, W JAKI SPOSÓB POWSTAŁY JEDNE Z NAJPIĘKNIEJSZYCH BANKNOTÓW ŚWIATA!
Macie może pod ręką nowy banknot 50- koronowy? Spójrzcie na niego.
Te na pierwszy rzut oka nieprzystające do siebie grafiki znajdujące się po obu stronach pieniądza są przemyślaną ideą odwołującą się do historii Norwegii. Jasne, jest to połączenie dwóch różnych projektów graficznych, które brało udział w konkursie na szatę banknotów, ale należy pamiętać, że Norweski Bank Centralny wcześniej precyzyjnie określił warunki, jakie muszą spełniać startujące w konkursie podmioty.
Mając to z głowy zajmijmy się pięćdziesiątką. Weź do ręki papier i obejrzyj go kilka razy z różnych stron.
Już? To zaczynamy.
Jak wiemy, słowo Norwegia oznacza „drogę na północ” i znaczyło to więcej, niż możemy myśleć.
Droga na północ była burzliwa choćby z racji tego, że ze względów atmosferycznych i naturalnych była praktycznie niemożliwa. Wysokie, surowe góry i kilkunastometrowe zwały śniegu skutecznie wybijały z głowy pomysły tym, którzy chcieli oddalić się na niewielką choćby odległość od swojego miasta.
Jedyną możliwością dotarcia na północ było morze.
Z tego właśnie powodu żegluga morska stała się nie tylko sposobem na handel i osiedlanie się, ale spoiwa tej dumnej krainy. Żegluga, która sprawiła, że odkrywano nowe lądy, nowe sposoby zarobkowania, dotarto do nowych „złóż” naturalnych właściwych dla tego kraju, czyli ryby, ssaki, skorupiaki. To wszystko sprawiło, że ten zlepek miejscowości stał się królestwem.
W miarę upływu czasu, rozwoju nowych tras żeglugowych i zagęszczenia łodzi i okrętów zaistniała potrzeba zbudowania sieci nabrzeżnych punktów ostrzegających zbliżających się rybaków, a naturalne sygnalizatory w postaci np. charakterystycznych skał przestały wystarczać. W ten sposób powstały pierwsze latarnie, pierwsze sygnalizatory świetlne, początkowo oparte na ogniu, czy inne tego typu oznakowania.
W ten sposób na przełomie XIX i XX wieku powstała kompleksowa infrastruktura umożliwiająca bezpieczną żeglugę. Od tego momentu możemy mówić o tzw. jedynce, czyli drodze krajowej nr 1, jak popularnie określają ten szlak tubylcy.
Rozwiązanie to miało ogromny wpływ na rozwój Norwegii jako państwa i jego struktur. Dość powiedzieć, że w latach dwudziestych XX wieku powstaje trasa pocztowa i zaczynają prężnie działać armatorzy trudniący się przewozami pasażerskimi.
Morze połączyło ludzi. Morze połączyło kraj. I tu wracamy do banknotu.
Spójrzcie na główny motyw. To rysunek latarni Utvær w gminie Solund. To wybudowane w 1900 roku miejsce jest najbardziej wysuniętym na zachód punktem w Norwegii. Tyle, że miejsce to ma dłuższą historię, bo sięgającą 1770 roku, kiedy powstała w tym miejscu stacja przechodziła z ojca na syna.
Dziś w Norwegii można znaleźć sieć przeszło dwudziestu jeden tysięcy latarni morskich i nawigacyjnych.
Odwróćcie banknot i spójrzcie na te ohydne piksele, które na pierwszy rzut oka nic nam nie mówią. I dopiero dzięki opisowi wyłania się widok czegoś przemyślanego.
Spójrzcie: jest tam cała historia – sygnał świetlny. Słabo wiejący wiatr, co zostało odwzorowane w formie krótkich prostokątnych pikseli i coś w rodzaju delikatnych fal. W górnej części banknotu widzimy Wielką Niedźwiedzicę oraz znaki nawiązujące do latarni morskich. Generalnie chodzi o to, że dziś latarnie są zautomatyzowane i do tego nawiązują te bazgroły.
PRZECZYTAJ O HISTORII POWSTANIA NOWEGO BANKNOTU O NOMINALE 100 KORON
Hm, kto by pomyślał, że za zwykłym banknocikiem może stać taki kawał historii znaczone trudem, walką z przeciwnościami oraz pomysłowością człowieka, który postanowił podporządkować sobie morski żywioł.