Wydarzenia, które miały miejsce 6 stycznia 2021 r., zasygnalizowały poważne zerwanie z pokojowymi wiecami, które rządziły protestami politycznymi w ciągu ostatnich dekad.
To, co wyróżniało 6 stycznia to fakt, że prezydent Stanów Zjednoczonych użył swojego telefonu komórkowego do kierowania atakiem na Kapitol , a ci, którzy szturmowali Kapitol, byli online i gotowi do powstania .
Nazywamy to podżeganiem sieciowym: wpływowe postacie nawołują do przemocy politycznej na dużą skalę za pośrednictwem mediów społecznościowych. Podżeganie sieciowe polega na tym, że powstańcy komunikują się na wielu platformach, aby dowodzić i koordynować zmobilizowane ruchy społeczne w momencie działania.
Powód, dla którego nie doszło do większego rozlewu krwi 6 stycznia, wyłonił się ze śledztwa w sprawie Strażników Przysięgi, organizacji samozwańczej składającej się głównie z byłych wojskowych i policji. Podczas procesów o spisek członkowie Strażników Przysięgi zeznawali na temat składów broni w hotelach i furgonetkach przechowywanych w pobliżu Waszyngtonu. Jak opisał to jeden z członków: „Nie widziałem tak wielu broni w jednym miejscu, odkąd byłem w wojsku.”
Strażnicy Przysięgi przestrzegali prawa Waszyngtonu, nie nosząc broni w dystrykcie, czekając, aż Trump powoła się na Ustawę o powstaniu , która daje prezydentowi uprawnienia do rozmieszczenia wojska w kraju w celu egzekwowania prawa. Milicja czekała na rozkazy Trumpa. Tylko to tego dnia uchroniło demokrację amerykańską przed powstaniem.
Media społecznościowe jako dowodzenie i kontrola
To, co wydarzyło się w DC 6 stycznia 2021 r., niełatwo mieści się w typowych ramach ruchu społecznego opisujących mobilizację. Powstańcy zachowywali się jak połączony w sieć ruch społeczny, w którym platformy internetowe tworzyły infrastrukturę do organizowania działań, ale jego przywódcami byli politycy i działacze polityczni, a nie charyzmatyczni przywódcy społeczności. Szczególnie tego dnia powstańcy, blisko spokrewnieni z Republikanami MAGA, funkcjonowali raczej jak ochotnicza armia Trumpa, a nie ruch populistyczny.
Nawet przy dostępności mediów społecznościowych sieciowe ruchy społeczne nadal potrzebują obecności w mediach głównego nurtu, aby legitymizować swoją sprawę. Zazwyczaj organizatorzy społeczności wypychają konkretny problem – na przykład Black Lives Matter i #MeToo – w centrum uwagi mediów, aby zwrócić uwagę opinii publicznej na ich problem. Ruchy społeczne mają tendencję do walki o ekspozycję i kształtowania korzystnych narracji.
Powstańcy mieli przewagę, obstawiając 6 stycznia w mediach głównego nurtu, więc skupili się na gromadzeniu zasobów i koordynowaniu obecności. W rezultacie zwolennicy Trumpa nie musieli wkładać wiele wysiłku, aby zwrócić uwagę na to wydarzenie, zamiast tego skupili się na organizowaniu wspólnych przejazdów i podziale kosztów hotelu. Podobnie jak w przypadku poprzednich ruchów społecznych, możliwości sieciowe mediów społecznościowych okazały się ważnym kanałem gromadzenia nieznajomych z tej okazji. Powstańcom nie udało się przekonać kluczowych interesariuszy, takich jak media głównego nurtu, wiceprezydent Mike Pence i policja na Kapitolu, aby przyłączyli się do ich walki.
Podżeganie sieciowe różni się od legalistycznego rozumienia podżegania, w którym podburzające oświadczenie bezpośrednio poprzedza działania niezgodne z prawem lub stwarza niebezpieczną sytuację . Wezwanie do działania na 6 stycznia pochodziło od samego prezydenta w serii postów w mediach społecznościowych, w których zachęcał zwolenników do przybycia do DC na „dziką” zabawę.
Takie tweety znanej osobistości stały się w mediach społecznościowych odpowiednikiem komendy: ognia! w zatłoczonym teatrze.
Mobilizacja do przemocy
Badacze szukali danych, aby lepiej zrozumieć, co motywowało zwykłych ludzi do szturmu na Kapitol tego dnia, narażając się na wielkie ryzyko osobiste. Metodą jakościowej analizy treści zebrano 469 dokumentów oskarżenia i wyroku skazującego dla 417 oskarżonych i zakodowano je ze względu na podane powody uczestnictwa w wydarzeniu. Wybrano te dokumenty sądowe, ponieważ przedstawiały najpełniejsze dostępne relacje. Celem tych dokumentów było wyjaśnienie racji i stanu psychicznego oskarżonego, a jednocześnie przedstawienie obrony lub wyjaśnienia jego działań.
Analizowano dokumenty, przyglądając się wielorakim motywom mobilizacji powstańczej. W przeważającej mierze powstańcy twierdzili, że motywuje ich chęć wsparcia Trumpa , która była w równym stopniu podzielona przez uzasadnienie zaprzestania sfałszowanych wyborów. Dezinformacja mobilizuje i podżega do przemocy politycznej w określonych okolicznościach, np. w obecności popularnej osoby publicznej wzywającej pomocy.
Na przykład dokumenty sądowe bezpośrednio odwołują się do postów oskarżonego w mediach społecznościowych. 22 grudnia 2020 roku Kelly Meggs, która została później skazana za wywrotowy spisek i skazana na 12 lat więzienia , napisała na Facebooku:
„Trump powiedział, że będzie szalenie! Będzie dziko! On chce, żebyśmy zrobili zadymę, to właśnie mówi. Wezwał nas wszystkich do Kapitolu i chce, żebyśmy sprawili, że będzie szaleńczo! Panowie, jedziemy do DC, pakujcie się!”
Odniesienie do „będzie szaleńczo” było odpowiedzią na niesławny już tweet Trumpa, który Trump wysłał po rzekomo trudnym sześciogodzinnym spotkaniu, które prezydent odbył z personelem na temat sposobu kontynuowania dochodzenia w sprawie oszustwa i cofnięcia wyników wyborów. Tweet Meggs, Strażniczki Przysięgi, pokazuje, że jeszcze przed 6 stycznia grupy bojówek oczekiwały od Trumpa znaków wskazujących, jak postępować. Dochodzenie przeprowadzone przez NPR pokazało również, jak przesłania Trumpa ośmieliły uczestników i zapoczątkowały wydarzenia tamtego dnia.
Mroczna przyszłość
Żaden urzędujący prezydent przed Trumpem nie wykorzystywał możliwości mediów społecznościowych, aby bezpośrednio docierać do obywateli w celu wydania konkretnych poleceń.
Wykorzystanie mediów społecznościowych do podżegania w sieci zwiastuje ciemną przyszłość demokracji. Władcy mogliby równie dobrze dojść do władzy, manipulując masowymi ruchami społecznymi za pośrednictwem mediów społecznościowych, kierując członków ruchu, aby służyli jako oddziały uderzeniowe przywódców w Internecie i poza nim.
Jasne przepisy zapobiegające przemocowemu wykorzystywaniu mediów społecznościowych jako broni przez polityków wykorzystujących dezinformację do nawoływania do przemocy to jeden ze sposobów, aby powstrzymać tę przyszłość.