Archipelag Hvaler. Niezwykłość w zwyczajności.

Możesz zaliczyć największe atrakcje turystyczne Norwegii, jednak nie możesz o sobie powiedzieć, że poznałeś ten kraj. Po prostu odhaczyłeś w notesiku pobyt w danym miejscu.

Nie sztuką jest kupić bilet i wbić w internet frazę „top 10 w Norwegii”. Sztuką jest zobaczyć niewidzialne.

Jeśli spytałbyś mnie w czym tkwi sekret Norwegii odpowiedziałbym: „niezwykłość w zwyczajności”.

Detale, które nadają życiu smak. Lokalne jedzenie i przywiązanie do tradycji. Proste wzornictwo wpasowane w otoczenie. Wzajemny szacunek i te międzypokoleniowe więzy społeczne, które tworzą Wspólnotę. To zaangażowanie w pomoc sobie, bo choć pozornie obcy, jesteśmy jednym organizmem. Przywiązanie do tradycji oraz radość ze wspólnego spędzania czasu. To życie jakby poza modą, czasem, konsumpcyjnym trybem życia. Duma z prostoty. Świadomość miejsca, w którym się żyje.

Tak. To jest Norwegia. Nie Preikestolen. Nie Kjeragbolten. Nie Droga Atlantycka, czy Drabina Trolla, którą wy znacie jako Drogę Trolli. Oczywiście poza wszelką skalą jest przecudowny po prostu Geirangerfjord, ale to insza inszość.

Sztuką jest znaleźć niezwykłość w zwyczajności.

I dziś chciałbym zaprowadzić do miejsca właśnie niezwykłego w swej zwyczajności. To niemal przyległy do Fredrikstad archipelag Hvaler. To leżące nie tak daleko na południe od Oslo miasteczko w regionie Ostfold skrywa w sobie tajemnice sięgające epoki brązu. Ale o tym kiedy indziej.

Dziś interesuje nas Archipelag Hvaler, niezwykłe skupisko wysp i wysepek, które jest właśnie niezwykłe w swej zwyczajności.

Ten połączony wysokimi mostami ciąg szkierów jest mekką dla fotografów, łazików oraz nurków, czy wędkarzy! Bogactwo owoców morza, a przede wszystkim rafy koralowe, z których najdłuższa ma przeszło 1,2 kilometra! I chyba z tego właśnie powodu ustanowiono tu w 2009 roku Park Narodowy Ytre Hvaler.

Jak tu dotrzeć? Oczywiście najlepiej samochodem, jednak dociera tu komunikacja miejska zarówno z Fredrikstad, jak i z Oslo. Jeśli jedziecie samochodem uważajcie na zjazdy z głównych dróg, bo praktycznie wszędzie ujrzycie tabliczki z napisem PRIVAT VEI.

Ale spokojnie, bo w ramach Hvaler mamy Kuvauen – miejsce, w którym znajdziecie grillowisko, miejsce do rozbicia namiotu, bo jak zapewne wiecie w Norwegii macie prawo rozbić namiot praktycznie wszędzie. No, ostatnio różnie tu z tym bywa, ale teoretycznie tak jest, o czym możecie przeczytać TUTAJ.

No dobrze, nie będę zawracać wam głowy, ale zapraszam do obejrzenia galerii z Hvaler.

Pokochajcie to niezwykłe w swej zwyczajności miejsce:

 

Zdjęcia: Autor