Wyobraźcie sobie, że mieszkacie w miejscu, w którym historia odcisnęła swoje piętno w postaci historycznego budynku. Ot taki ślad przeszłości. I teraz jakiś developer postanawia, że w tym miejscu będzie zajebiste osiedle. I co robi taki polski developer? Równa wszystko z ziemią i stawia te swoje pseudonowoczesne koszmarki budowlane. Ktoś tam poszumi, poprotestuje i koniec.
Dziękujemy, że nas czytasz! Będziemy ogromnie wdzięczni, jeśli zdecydujesz się wesprzeć Srebrny Kompas na Zrzutce! Dziękujemy!
A jak to jest w Norwegii? Najlepiej widać to na przykładzie Tananger, o którym pisałem TUTAJ. Historyczne miejsce o bogatej przeszłości uległo przeobrażeniom, ale takim, które nie tylko nie usunęło własnej historii, ale uzupełniło ją nawiązująć do natury, architektury itd.
Bohaterem zdjęcia dnia jest dziś poniższy domek. Kiedyś rybacki, dziś po prostu historyczny świadek dawnych czasów. Nieopodal, po lewej stronie postawiono bogate osiedle mieszkalne nawiązujące architektonicznie do dawnej zabudowy. Po prawej stronie hotel. Nie, tego nie widzicie, ale tak jest. I jak nie będzie w Polsce, dopóki prymitywnie rozumiany kapitalizm będzie dominował w naszej świadomości.
A póki co zapraszam do Tananger przy Stavanger.

TXT/Zdjęcie: Przemek Saracen