Sverre Molvik, dyrektor zarządzający Selvaag Bolig spodziewa się, że wkrótce będziemy świadkami gwałtownego spadku aktywności budowlanej w całym kraju, pisze Dagens Næringsliv.
Nie tylko on jest pesymistą. Największa norweska grupa budownictwa mieszkaniowego Obos, która w zeszłym roku zbudowała kolejne 1.600 budynków, w tym roku zbuduje ich znacznie mniej.
– Przypuszczam, że zbudujemy mniej niż połowę zeszłorocznej liczby budynków, mówi w rozmowie z Dagens Næringsliv Daniel Siraj, dyrektor zarządzający w Obos.
W pierwszym kwartale tego roku Obos rozpoczął budowę 431 mieszkań – w porównaniu do 1.170 mieszkań z analogicznego okresu ubiegłego roku. Oznacza to spadek o ponad 63 procent.
Wyższe stopy procentowe i rosnąca inflacja powodują, że potencjalni nabywcy nowych mieszkań rezygnują z ich zakupu.
– Mamy wyjątkowo trudną sytuację. Z powodu wysokich kosztów budowy, na rynek trafia bardzo mało nowych materiałów. Strona podażowa nowych domów będzie zatem niska, pomimo faktu, że jest wielu ludzi, którzy mimo kłopotów na rynkach, chcą kupować nowe mieszkania. Dodatkowo, wiele osób czeka z decyzją o zakupie na szczyt stóp procentowych.