Wbrew pozorom Trondheim to całkiem ciekawe miasto. Było ono pierwszym na moim szlaku norweskiego życia. Jest trzecim co do wielkości miastem w kraju i leży nad jednym z największych norweskich fjordów, Trondheimsfjordem.
Fjord ten, trzeci co do wielkości rozciąga się na przestrzeni 130 kilometrów. Jak będziecie mieli szczęście zobaczycie na jego wodach orki, a nawet wieloryba. Wtedy ruch na wodzie zamiera. Fjord kryje w sobie również niedużą rafę koralową, wokół której pływają rekiny chimery.
Trondheim jest też rajem dla grzybiarzy, którzy nawet nie muszą wchodzić głęboko w las, by znaleźć swoje ulubione grzyby. Rosną one już na lotnisku, między tymi brzozami przy parkingu dla flybussów. Rosną one również w przydomowych ogródkach.
Samo miasto… Nie będę się rozpisywał, bo wpiszcie w naszą wyszukiwarkę hasło “Trondheim”, a znajdziecie trochę informacji na temat tego miasto. W każdym razie każdy znajdzie coś dla siebie.
Dziś zapraszam was na drugą część spaceru po Trondheim. Pierwsza znajduje się TUTAJ. Zapraszam: