sobota, 15 marca, 2025

Wspieraj Autora na Patronite

Lato 2025

Najnowsze

album fotograficzny

powiązane

To Księżyc pomógł odblokować Kanał Sueski. Tak było, nie kłamię.

Zdjęcie ilustracyjne: Wikipedia Zdjęcia w artykule: Pixabay

Kiedy po pełnym napięcia tygodniu udało się uwolnić transportowiec „Ever Given” ludzkość odetchnęła z ulgą. Zakorkowany przez ów okręt Kanał Sueski udało się udrożnić i wznowić na nim żeglugę. Mało kto zdaje sobie sprawę, że nie byłoby to możliwe, gdyby nie… Księżyc!

Tak! To nasz poczciwy satelita sprawił, że wreszcie otrzymamy zamówione wcześniej wszelakie dobra. Odetchną właściciele holenderskiego butiku, którego klienci bezskutecznie czekają na zamówione wibratory, a mój kuzyn jest zachwycony, że po miesiącach oczekiwania trafi do niego termometr za 7 złotych, który mógł kupić w normalnym sklepie raptem 3 złote drożej.

No dobrze, wróćmy do tego Księżyca, dzięki któremu wataha holowników, pogłębiarek i koparek mogła z ulgą oglądać efekt swojej pracy.

Otóż Księżyc reguluje przypływy i odpływy. Krótko mówiąc nazywamy je pływami. Oznaczają się one podnoszeniem i opadaniem poziomu morza. Odbywa się to dzięki grawitacji, a wpływ na to ma Słońce oraz Księżyc. Ich ułożenie względem siebie i Ziemi wpływa na to, w jaki sposób morskie fale docierają do brzegu. Ponieważ Księżyc orbituje po elipsie rzecz jasna, że odległości od naszego satelity są różne. Najbliższy nam punkt określamy jako perygeum, a najdalszy jako apogeum. No, dosyć tej „specjalistycznej” wiedzy, bo nam głowy popękają.

Pierwszy raz o pływach napisał już w 150 roku przed naszą erą mezopotamski astronom i filozof Seleukos.

Pływy mają ogromne znaczenie w żegludze i wszystkie statki handlowe muszą dysponować danymi dotyczącymi przypływami i odpływami na akwenach, po których poruszają się. Ułatwia to nawigację, dokowanie i pozwala uniknąć kolizji, czy inny nieoczekiwanych zdarzeń. Ma to wielkie znaczenie w przypadku płytszych zbiorników. A jak pokazuje przypadek „Ever Given” ratuje sytuację.

Przypływ, który w tym przypadku najbardziej nas interesuje występuje dwa razy w miesiącu, kiedy Księżyc jest w nowiu i w pełni. Jest to idealny czas, podczas którego trzy ciała niebieskie: Ziemia, Księżyc i Słońce znajdują się jednej linii.

Parę akapitów wyżej wspomnieliśmy o perygeum i apogeum. Otóż 30- ego marca, czyli kluczowym dla operacji udrożnienia Kanału Sueskiego mieliśmy do czynienia z perygeum, dzięki czemu przypływ był na tyle duży, że podniósł statek.

Rozumiecie? W jakiś sposób kolos długi na 400 metrów i ważący 200 tysięcy ton osiada na mieliźnie i za cholerę nie może ruszyć. Do pracy ruszają koparki, pogłębiarki i holowniki. I nic nie działa. Ale ci, którzy zawiadują tym całym interesem wiedzą, że tylko przypływ może ruszyć z miejsca to dziadostwo. I tak się dzieje.

Przypływ sprawia, że statek unosi się i dopiero teraz sprzęt może pchnąć transportowiec we właściwym kierunku. I tak się stało.

Przygoda na Kanale Sueski to nie jedyne zdarzenie z udziałem tego statku. W 2019 roku „Ever Given” staranował i ciężko uszkodził 25- metrowy transportowiec należący do konkurencji.

Autor

  • Przemysław Saracen

    Dziennikarz, pisarz i człowiek pracy najemnej. Autor książki "Dzikie historie: Norwegia". Założyciel i wydawca magazynu "Srebrny Kompas". Autor w serwisie "Posty.pl" oraz współpracownik lokalnego magazynu "Tu Lubin". Finalista polskiej edycji międzynarodowego konkurs scenariuszowego Hartley - Merill utworzonego przez Roberta Redforda. Wychowałem się w duchu Tony`ego Halika, małżeństwa Gucwińskich oraz komiksowych przygód Kajka i Kokosza i tarapatów, w jakie pakował się literacki wojak Szwejk. Lubię wszystko, co dobre i oryginalne. Czasem dobra rozmowa jest bardziej fascynująca, niż najbardziej wymyślny film.

    View all posts
Przemysław Saracen
Przemysław Saracen
Dziennikarz, pisarz i człowiek pracy najemnej. Autor książki "Dzikie historie: Norwegia". Założyciel i wydawca magazynu "Srebrny Kompas". Autor w serwisie "Posty.pl" oraz współpracownik lokalnego magazynu "Tu Lubin". Finalista polskiej edycji międzynarodowego konkurs scenariuszowego Hartley - Merill utworzonego przez Roberta Redforda. Wychowałem się w duchu Tony`ego Halika, małżeństwa Gucwińskich oraz komiksowych przygód Kajka i Kokosza i tarapatów, w jakie pakował się literacki wojak Szwejk. Lubię wszystko, co dobre i oryginalne. Czasem dobra rozmowa jest bardziej fascynująca, niż najbardziej wymyślny film.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Popularne