Jeśli myślicie, że nie da się być większym niż słynny postradziecki samolot transportowy AN- 225 Mrija to czeka was rozczarowanie. Rosjanie pracują nad potworem, który niebawem wzniesie się w powietrzu. Ma mieć niesamowite osiągi. Sprawdźmy.
Do tej pory największym samolotem transportowym, jakie widziało ludzkie oko był poniższy AN- 225 Mrija:
Tymczasem rosyjskie Ministerstwo Obrony Narodowej ogłosiło wymagania, jakie powinien spełniać nowoczesny transportowiec nawet nie dnia dzisiejszego, co przyszłości.
Trzeba przyznać, że – cytując klasyka:
Samolot ma być częścią większego projektu obronnego (!) o ogólnej nazwie PAK i oznacza w wolnym tłumaczeniu „przyszły kompleks lotniczy”. W tym przypadku mamy do czynienia z oznaczeniem PAK- WTA oznaczający dodatkowo wojenno transportowe lotnictwo.
Samolot, już ochrzony mianem „Słoń” to Iliuszyn – 106, a prace projektowe trwają od początku 2021 roku.
Wymagania minimum postawione przed „Słoniem” to 80 ton ładunku na dystansie 5 tysięcy kilometrów. Długość przedziału ładunkowego ma wynieść conajmniej 27,5 metrów.
Szerokość kadłuba to 5,8 metra a wysokość 4,4 metra i jest to spowodowane potrzebą przenoszenia systemów OPL, jak rówież naziemnych przenośnych stacji radiolokacyjnych, ale nie tylko. Samolot powinien być w stanie przetransportować rozmontowane helikoptery oraz samoloty bojowe.
Ił- 106 ma być wyposażony w cztery turboodrzutowe silniki, co pozwoli na lot n wysokości ok. 12 km z prędkością przelotową 850 km/godzinę. Co ciekawe, samolot mimo wszystko będzie ustępował samolotowi Antonowa, mowa o modelu AN- 124, który obecnie 87,5 tony na dystansie 5 tysięcy kilometrów.
Ił- 106 będzie mógł lądować na tzw. „przygodnych” lotniskach, co ma wspomóc logistycznie transport broni oraz zaplecza technicznego w zależności od miejsca, w którym odbywa się konflikt zbrojny. Oprócz tego transportowiec będzie mógł tankować w powietrzu.
Dotychczas poniesione koszty związane z pracami nad „Słoniem” wynoszą blisko 3,22 milionów USD, jednak prawdziwa kwota nie jest znana.
Obecnie szacuje się, że produkcja samolotu będzie opłacalna przy zamówieniu minimum 80 sztuk maszyn, co zakłada plan rosyjskiego Ministerstwa Obrony Narodowej.
Podstawowym powodem produkcji nowego transportowca jest nie tylko zwyczajowa dla tego typu mocarstw megalomania, lecz również chęć uniezależnienia się od konstrukcji Antonowa, który jak wiadomo po rozpadzie Związku Radzieckiego znajduje się na Ukrainie. Ważnym czynnikiem jest również stan techniczny dotychczasowej floty oraz fakt, że obecnie wykorzystywane samoloty są po prostu stare.
Trwa również dyskusja nad wyglądem chluby rosyjskiej armii przyszłości. Choć decydenci chcieliby, aby była to piękna konstrukcja widoczna na zdjęciu czołowym wpisu, to bardziej realna jest wizualizacja taka jak na poniższej grafice.
Oba warianty wizualne przygotowało biuro projektowe Iljuszyna. W zależności od nastroju jest na co popatrzeć 😉