sobota, 15 marca, 2025

Wspieraj Autora na Patronite

Lato 2025

Najnowsze

album fotograficzny

powiązane

„Podróż do wnętrza Ziemi”. Recenzja komiksowej adaptacji dzieła Juliusza Verne`a

Ilustracje: Egmont Polska

„Podróż do wnętrza Ziemi” to całkiem ciekawa wycieczka i zgrabnie napisany komiks. I jeszcze lepiej narysowany. Niemniej mam wrażenie, że nie jest to, o co chodzi dzieciakom wychowanym na przygodach współczesnych superbohaterów. Ale i tak warto.

Egmontowski cykl „Adaptacje literatury” obejmuje komiksowe interpretacje największych dzieł światowej literatury. Siłą rzeczy powstały opowieści niekompletne. Pocięte, pomijające szereg wątków, lokalizacji i postaci. Niestety nie da się opowiedzieć kilkuset stron tekstu na niespełna pięćdziesięciu stronach komiksu. Dlatego nie będziemy odnosić się do pierwowzoru. Potraktujcie „Adaptacje literatury” jako zachętę, klucz do drzwi Wielkiej Przygody.

Ależ ten Juliusz Verne miała wyobraźnię. Już w XIX wieku tworzył historię godne najbardziej czarodziejów Marvela. Mamy oto rok 1864, gdy mieszkający w Hamburgu profesor mineralogii profesor Otto Lidenbrock znajduje kilkusetletni manuskrypt, którego autor opisuje swoją podróż do wnętrza Ziemi. Zarażając swoją pasją siostrzeńca Aksela, który bardziej interesuje się piękną Gretą, niż nauką – postanawia rozszyfrować runiczny tekst i znaleźć bramę do podziemnego świata. Udaje im się znaleźć wejście na szczycie islandzkiego wulkanu i z pomocą autochtona Hansa ruszają na przygodę życia.

Wbrew pozorom „Podróż do wnętrza Ziemi” nie jest specjalnie dynamiczną opowieścią. Czasem wydaje się wręcz przegadaną, a łażenie w tę i we wtę podziemnymi korytarzami wydaje się nie mieć końca. Całe szczęście, że z czasem bohaterowie docierają do miejsca, w którym powinna rozpocząć się właściwa historia i właściwa przestrzeń.

Poczciwy Hans, Aksel i profesor docierają bowiem do wewnętrznego morza pełnego prehistorycznych gadów, ognistych kul i sztormów. Jeden z nich udaje im się przeżyć, dzięki czemu poznają to, co oglądamy w filmie „Godzilla vs Kong” – Ziemię w Ziemi, różnorodną krainę obfitą w gigantyczną faunę i florę. I jest to – przyznam najlepsza część historii. Szkoda tylko, że bohaterowie wchodzą na ten pełen możliwości teren w zasadzie pod koniec komiksu.

Oczywiście tak jak niespodziewanie weszli, tak niespodziewanie wydostali się w wnętrza Ziemi, dzięki czemu stali się bohaterami mas.

Sensu w tym komiksie nie ma wielkiego, bo siłą rzeczy w tego typu opowiadaniach być go nie może. Mamy więc fajną opowiastkę o śmiałkach, którzy nie zważając na nic postanawiają spełnić marzenie swojego życia. Gdzie w tle tego wszystkiego rozgrywa się opowiedziana nie wprost historia o tęsknocie za Wielką Przygodą. Dążenie do celu bez oglądania się na nic i na nikogo. Obserwujemy tu bowiem hart ducha, siłę ludzkiej woli i niezłomność człowieka, który nagnie świat, aby tylko osiągnąć cel.

Wizualna strona „Podróży do wnętrza Ziemi” bardzo mi się podoba. Zręczna, dynamiczna i realistycznopodobna kreska Frédérica Garcii opowiada nam więcej, niż scenariusz Curda Ridela. Na dodatek to chyba pierwsza pozycja w ogóle w języku polskim, w której użyto właściwej formy na określenie słowa „fjord”. Aha, jeszcze mapa. Jest absurdalna, trzeba to zobaczyć, by się przekonać.

Czyta się to naprawdę przyjemnie i przyznam, że ten bryk po Vernie sprawił, że nabrałem ochoty na powrót do literackiego świata autorstwa Juliursza Verne`a. Warto.


Autor

  • Przemysław Saracen

    Dziennikarz, pisarz i człowiek pracy najemnej. Autor książki "Dzikie historie: Norwegia". Założyciel i wydawca magazynu "Srebrny Kompas". Autor w serwisie "Posty.pl" oraz współpracownik lokalnego magazynu "Tu Lubin". Finalista polskiej edycji międzynarodowego konkurs scenariuszowego Hartley - Merill utworzonego przez Roberta Redforda. Wychowałem się w duchu Tony`ego Halika, małżeństwa Gucwińskich oraz komiksowych przygód Kajka i Kokosza i tarapatów, w jakie pakował się literacki wojak Szwejk. Lubię wszystko, co dobre i oryginalne. Czasem dobra rozmowa jest bardziej fascynująca, niż najbardziej wymyślny film.

    View all posts
Przemysław Saracen
Przemysław Saracen
Dziennikarz, pisarz i człowiek pracy najemnej. Autor książki "Dzikie historie: Norwegia". Założyciel i wydawca magazynu "Srebrny Kompas". Autor w serwisie "Posty.pl" oraz współpracownik lokalnego magazynu "Tu Lubin". Finalista polskiej edycji międzynarodowego konkurs scenariuszowego Hartley - Merill utworzonego przez Roberta Redforda. Wychowałem się w duchu Tony`ego Halika, małżeństwa Gucwińskich oraz komiksowych przygód Kajka i Kokosza i tarapatów, w jakie pakował się literacki wojak Szwejk. Lubię wszystko, co dobre i oryginalne. Czasem dobra rozmowa jest bardziej fascynująca, niż najbardziej wymyślny film.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Popularne

* - słabiutko, oj słabiutko | ** - może być, bez tragedii | *** - całkiem dobrze | **** - bardzo dobrze | ***** - dzieło wybitne, niemal nie przyznawane"Podróż do wnętrza Ziemi". Recenzja komiksowej adaptacji dzieła Juliusza Verne`a