Coraz więcej norweskich miliarderów opuszcza swój kraj na rzecz Szwajcarii. Nie tak dawno lokalnymi mediami wstrząsnęła wiadomość, że tacy potentaci jak Tord Ueland Kolstad (nieruchomości) czy Kjell Inge Røkke (inwestycje przemysłowe) ucieka z (k)raju.

Tymczasem wyprowadzka najbogatszych exwikingów trwa już od jakiegoś czasu.

Już na początku 2022 roku Nettavisen informowała, że do Szwajcarii przeprowadza się multimedalista narciarski Bjørn Dæhlie.

Właściciel koncernu Orkla, Stein Erik Hagen również przeniósł tam swój majątek.

Dlaczego się przeprowadzają?

Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Zwłaszcza, że szwajcarski system podatkowy działa inaczej niż norweski. Szwajcaria ma niższy podatek od majątku, korzystniej rozlicza dywidendy i nie opodatkowuje sprzedaży akcji.

Nie bez znaczenia jest również fakt, że prawo w Szwajcarii jest bardziej stabilne, niż w Norwegii, w której zmiany często zachodzą nagle, bez symulacji konsekwencji ich wprowadzenia. Duże problemy potrafi sprawić sprzeczna interpretacja przepisów oraz indywidualne podejście urzędnika do tego samego paragrafu.

Najważniejszym powodem exodusu norweskich miliarderów wydają się jednak zmiany w opodatkowaniu akcji. Nowy rząd znacznie zaostrzył je w bieżącym roku, a podatek od dywidendy oraz podatek od akcji zostały zwiększone.

Emerytowany profesor prawa podatkowego w BI School of Economics, Ole Gjems-Onstad, uważa, że ​​przeprowadzka do Szwajcarii jest dobrym wyborem dla Røkke, jeśli jego motywacją jest płacenie niższych podatków. Tyle, że Røkke ma już za sobą wyrok za korupcję, zatem jego przykład jest raczej niezręczny.