Krótka historia banknotu o nominale 100 koron norweskich.

Nie ma nic bardziej pobudzającego wyobraźnię, niż Wikingowie płynący swymi statkami na podbój nowych ziem. 

Dziękujemy, że nas czytasz! Będziemy ogromnie wdzięczni, jeśli zdecydujesz się wesprzeć Srebrny Kompas na Zrzutce! Dziękujemy! 

Ogorzałe bryzą poorane bliznami zarośnięte twarze. Bogactwo uzbrojenia, nieustępliwość, tatuaże. Odwaga połączona ze strachem. Ciekawość świata.  A przede wszystkim morze. A wszystko to na banknocie stu koron norweskich. 

W poprzednich wpisach poznaliśmy genezę powstania nowej serii banknotów oraz rozpoczęliśmy historię każdego z nich. To we wpisie dotyczącym banknotu 50- cio koronowego przekonaliśmy się, jak ważne dla żeglugi, ale i wzrostu znaczenia kraju stał się system właściwie pomyślanego systemu latarni.

Ale co z tym morzem? Przecież tyle krajów ma do niego dostęp. My również, a przecież Bałtyk nie działa tak na naszą wyobraźnię, jak owiane legendą historie morskich wojaży Wikingów.

Zdjęcie: Hurtigruten

Tymczasem za tym wszystkim kryje się odwieczny duch przygody. Odkrywania nowych ziem. Budowania od podstaw. Marzenie o zapisaniu się na kartach historii ludzkości. Bitwa o pozostanie w pamięci potomnych. 

Wikingowie to nie tylko zdobywcy i rzeźnicy, którzy wycinali w pień podbite narody, a ich brutalne zwyczaje przeszły do historii. To przede wszystkim tak naprawdę historia Ducha Wielkiej Przygody kontynuowanej przez kolejne pokolenia śmiałków. Dla nas był to Arkady Fiedler, czy Tony Halik. Dla potomków Wikingów byli to tak wybitni badacze, jak Fridjof Nansen, czy Roald Amundsen (możecie o nich poczytać TUTAJ).

Tyle, że morze nie tylko pozwalało docierać z jednego końca świata na drugi, ale służyło wymianie doświadczeń, kultur, a przede wszystkim handlowi i podbojowi, co  Wikingowie udowodnili na plecach Anglików czy Rusinów.

Morze to jednocześnie rozkwit handlu. Holandia, Hiszpania, Wielka Brytania, czy Dania rządziły na tym polu. Postanowiła dołączyć do nich Norwegia stając się jednym z większych eksporterów drewna, ale nie tylko: potomkowie Wikingów aktywnie włączyli się w handel niewolnikami, których pozyskiwano w Afryce Zachodniej i transportowano na Karaiby. Dziś Norwegowie powiedzieliby, że w znaczący sposób przyczynili się do rozwoju różnorodności kulturowej na Karaibach.

Wraz ze wzrostem światowego handlu w XIX wieku flota handlowa Norwegii powiększyła się. Rozwinął się połów fok i wielorybów i zwiększyła liczba emigrantów uciekających z niegościnnego kraju ojczystego do USA. Bieda i warunki klimatyczne sprawiły, że na przestrzeni stu lat (1825- 1925) uciekło do Stanów Zjednoczonych 800 tysięcy Norwegów. A sam kraj liczył w 1900 roku w granicach 2,2 miliona osób.

Głównym motywem banknotu jest statek Gokstad  który jest największym zachowanym statkiem Wikingów w Norwegii. Statek został zbudowany około 900 r. I został znaleziony w kopcu pogrzebowym w 1880 r. W tle widać kontury statku z dziobem zaprojektowanym w tzw. X-BOW®.

Te różne konstrukcje statków pokazuję, że zdolność i chęć znalezienia nowych i lepszych sposobów przemieszczania się od zawsze była ważna dla tego kraju.

W prawym górnym rogu banknotu widnieje maskonur atlantycki.

Z kolei na rewersie widzimy horyzont, a na nim niewyraźny statek towarowy. Wiatr wieje łagodnie, co symbolizują prostokątne elementy, nieco dłuższe niż te, które widzimy na banknotach o nominale 50 koron.

CO SYMBOLIZUJE BANKNOT O NOMINALE 50 KORON NORWESKICH? – przeczytaj ten wpis

Można również zauważyć powstający grzebień fali oraz globus i fragment konstelacji Oriona.

Z biegiem lat morze służy Norwegii raczej jako miejsce pozyskiwania owoców morza. Tak naprawdę norweskich korzeni broni dziś Hurtigruten – norweski armator, którego imponująca flota wozi turystów nie tylko w najbardziej odległe regiony Norwegii, ale nawet na Antarktydę.

Norweskich marynarzy jest coraz mniej, a odwieczny duch poszukiwacza przygód ogranicza się do wakacji w Hiszpanii poszukiwań tanich żon w Tajlandii. Niemniej norweska historia zawsze jest i będzie kojarzyć się z morzem i próbami jego ujarzmienia. 

Ale przede wszystkim z bohaterskimi Wikingami, którzy wykorzystali wodne trakty komunikacyjne do podboju połowy ówczesnego świata.

I o tym jest właśnie banknot o nominale 100 koron.

Przemysław Saracen
Przemysław Saracen
Dziennikarz, pisarz i człowiek pracy najemnej. Autor książki "Dzikie historie: Norwegia". Założyciel i wydawca magazynu "Srebrny Kompas". Autor w serwisie "Posty.pl" oraz współpracownik lokalnego magazynu "Tu Lubin". Finalista polskiej edycji międzynarodowego konkurs scenariuszowego Hartley - Merill utworzonego przez Roberta Redforda. Wychowałem się w duchu Tony`ego Halika, małżeństwa Gucwińskich oraz komiksowych przygód Kajka i Kokosza i tarapatów, w jakie pakował się literacki wojak Szwejk. Lubię wszystko, co dobre i oryginalne. Czasem dobra rozmowa jest bardziej fascynująca, niż najbardziej wymyślny film.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij

Popularne