Szwajcaria ma niższy podatek majątkowy, korzystniejsze zasady dotyczące dywidend i brak podatku od sprzedaży akcji. Ponadto istnieje tam stabilny i przewidywalny system podatkowy. To powód, dla którego kolejny norweski miliarder ucieka z ojczystego kraju.
W 2021 roku zapłaciłem 205 mln podatku prywatnego, czyli blisko 600.000 dziennie lub 25.000 godzinę, 24 godziny na dobę, 365 dni w roku. Z czasem staje się to nie do zniesienia, mówi Bjørn Rune Gjelsten w rozmowie z Finansavisen. – Zostałem zmuszony do podjęcia decyzji i zdecydowałem się na przeniesienie części majątku i ograniczenie konieczności «wysysania» z firmy z dużych kwot w celu płacenia podatków.
Miliarder przekazał majątek swojej córce, 21-letniej Ingrid Gjelsten, która przeprowadziła się do Szwajcarii i dziedziczy 80 procent imperium Gjelsten.
- Zmiana pokoleniowa następuje wcześniej niż planowano – mówi inwestor. Wpisuje się to również w plany mojej córki, która chce zainwestować w hippikę i skoki przez przeszkody. 21-latka planuje też docelowo studiować na Uniwersytecie w Zurychu.
Gjelsten nie jest pierwszym miliarderem, który przeniósł swoje pieniądze do Szwajcarii. Jeden z najbogatszych Norwegów, Kjell Inge Røkke przeprowadził się tam we wrześniu, a w jego ślady poszło kilku następnych.
Potentat w branży nieruchomości komercyjnych Tord Ueland również się przeprowadził. Syn miliardera Pettera Nesleina, Thomas Neslein, przeniósł się do Lugano w listopadzie.