Christian Bale jako cieć Anioł i Tom Cruise w „Chłopaki nie płaczą”. Deepfake po polsku.

To musiał być ciężki dzień dla Margot Robbie, Meghan Markle, Emmy Watson, czy Scarlett Johanson do których zaczęły spływać linki do filmów porno z ich udziałem. Kilka lat wcześniej do sieci wyciekł prywaty pornos z udziałem Paris Hilton, zatem potencjalne fikołki z udziałem znanych i szanowanych aktorek nie musiał być fałszywką. A jednak był.

Dziękujemy, że nas czytasz! Będziemy ogromnie wdzięczni, jeśli zdecydujesz się wesprzeć Srebrny Kompas na Zrzutce! Dziękujemy! 

Rozpoczęła się era deepfake`ów.

Większość z was zna deepfake`i jako nakładanie twarz publicznie znanych postaci na korpus obcej osoby, co ma wywołać uśmiech na twarzy odbiorcy. Ot, taka beka. Przecież znaliśmy to już od lat – wycinało się głowę, powiedzmy najładniejszej dziewczyny w szkole i doklejało do zdjęcia nagiej kobiety. Potem robiło się zdjęcie montażu, wywoływało i udostępniało znajomym. Zwykle kończyło się wzywaniem rodziców do szkoły, obniżeniem zachowania i wychowawczymi pasami na gołym dupsku.

Rozwój techniki przyczynił się do rozwoju tego typu fałszywek, jednak zawsze udawało się rozpoznać, że to fotomontaż.

Ciekawość ludzka, złośliwość oraz rozwój technologiczny sprawiły, że kwestią czasu było, kiedy znajdą się tacy, którzy napiszą oprogramowanie idealnie dopasowujące obce elementy tak, że przestaniemy rozróżniać prawdę od fałszu.

Może służyć do kompromitacji, intrygi politycznej, wymuszeń, a nawet obaleniu rządów. Wyobraźmy sobie upubliczniony niby ukradkiem nakręcony film, na którym przywódcy islamscy uprawiają homoseksualny seks, a w przerwach między czynnościami jedzą wieprzowinę. Brzmi absurdalnie, ale czy na pewno?

Jak podaje Wikipedia, „deepfake to „technika stosowana do łączenia i nakładania obrazów nieruchomych i ruchomych na obrazy lub filmy źródłowe przy użyciu komputerowych systemów uczących się”

Zresztą samo pojęcie deepfake jest połączeniem dwóch różnych pojęć: „deep learning” oraz „fake”.

Na początku wspomniałem, o aktorkach których twarze zostały wykorzystane w filmach pornograficznych. W ten właśnie sposób powstał pierwszy nowoczesny deefake. Był to 2017 rok, a twórcą, który udostępnił serię tych filmów był użytkownik noszący pseudonim „deepfake”.

Zapewne pamiętacie deepfake, który sprawił, że nic już nie będzie takie, jak kiedyś:

Sposób działania deepfake opisuje Mirosław Mamczur zawodowo zajmujący się analizą danych, pisaniem algorytmów oraz modelowaniem:

„Większość deepfake wykorzystuje autoenkodery lub sieci GAN (Generative Adversarial Network). Dla pierwszego sposobu najpierw przepuszczamy zdjęcia dwóch osób przez enkoder. Następnie enkoder uczy się podobieństw między tymi dwoma twarzami i redukuje je do wspólnych cech jednocześnie kompresując dane. Później trenujemy dwa dekodery – każdy do odzyskania twarzy obu osób. Aby wykonać podmianę twarzy wystarczy już tylko skompresowany obraz pierwszej osoby dać do dekodera drugiej osoby. Dekoder ten zrekonstruuje twarz drugiej osoby z orientacją jaka była dla wprowadzonego obrazu. Natomiast sieci GAN zestawiają ze sobą dwa algorytmy sztucznej inteligencji. Pierwszy nazwany generatorem, który zasilany jest losowym szumem i zamienia go w obraz. A drugi nazywany dyskryminatorem, do którego wprowadza się prawdziwe obrazy z dodanym syntetycznym z generatora. W końcu generator zacznie generować całkowicie realistyczne twarze.”

Trzeba przyznać, że deepfake jako element rozrywki to bardzo fajne rozwiązanie. Ale w nieodpowiednim ręku może stać się groźną bronią. 

Czy możemy się pochwalić naszymi, polskimi deepfake`ami? Ano spójrzcie jak prezentuje się Dorota Wellman jako wcielenie Krzysztofa Kononowicza:

Póki co zachęcam was do pobrania aplikacji wykorzystującej deepfake do tworzenia takich wariactw, jak to (tak, to ja):

 

JEŚLI PODOBA CI SIĘ TEN MATERIAŁ, ZDEJMIJ ADBLOCKA ZE “SREBRNEGO KOMPASU” LUB ROZWAŻ WSPARCIE MAGAZYNU ZA POŚREDNICTWEM PORTALU ZRZUTKA >>>>> KLIK!

Przemysław Saracen
Przemysław Saracen
Dziennikarz, pisarz i człowiek pracy najemnej. Autor książki "Dzikie historie: Norwegia". Założyciel i wydawca magazynu "Srebrny Kompas". Autor w serwisie "Posty.pl" oraz współpracownik lokalnego magazynu "Tu Lubin". Finalista polskiej edycji międzynarodowego konkurs scenariuszowego Hartley - Merill utworzonego przez Roberta Redforda. Wychowałem się w duchu Tony`ego Halika, małżeństwa Gucwińskich oraz komiksowych przygód Kajka i Kokosza i tarapatów, w jakie pakował się literacki wojak Szwejk. Lubię wszystko, co dobre i oryginalne. Czasem dobra rozmowa jest bardziej fascynująca, niż najbardziej wymyślny film.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij

Popularne