Nowy rząd już w grudniu zeszłego roku rozpoczął „sprzątanie” po poprzedniej władzy. Niejednoznaczne konstytucyjnie decyzje podjęte przez Koalicję 15 października i prezydium Sejmu spowodowały dramatyczne pogorszenie się relacji między rządem Donalda Tuska a Andrzejem Dudą. Czy można było tego uniknąć?
TVPiS-off
Jeszcze w czasie kampanii obecny Premier obiecał wyborcom rozliczenie przestępstw popełnionych przez Prawo i Sprawiedliwość oraz naprawienie mediów publicznych. Jednak zaskoczeniem był sposób przejęcie mediów publicznych przez Ministra Kultury Bartłomieja Sienkiewicza, które odbyły się metodą siły i bez żadnych konsultacji z Prezydentem RP. Konsekwencją tej decyzji było, urządzenie przez rasowego polityka Jarosława Kaczyńskiego wraz z jego poplecznikami, pseudodramatycznego spektaklu w budynkach TVP, PAP oraz Polskiego Radia. Postępowanie dokładnie w taki sam sposób jak zrobił to PiS, a wykonał Jacek Kurski w 2015 roku, budzi wątpliwości prawne. Mimo tych przesłanek narracja rządowa jest niezmienna – minister działał w stanie wyższej konieczności konstytucyjnej, więc przejęcie mediów było zgodne z prawem.
Hołowniany dialog
Szymon Hołownia odkąd wszedł do polityki, wyróżniał się od innych liderów partii narracją, że potrzebny w naszym kraju jest dialog. Mówił o zakończeniu wojny polsko-polskiej. Dawał nadzieję, że on, jak i jego partia Polska 2050 może stworzyć porozumienie z każdym niezależnie od poglądów. Wydawało się, że mógł nawet znaleźć wspólny język z Andrzejem Dudą, w końcu ten zgodził się podpisać ustawę o in vitro wbrew prośbom Episkopatu o jej zawetowanie. Stosunkowo dobre relacje między Hołownią a Dudą pogorszyła decyzja marszałka Sejmu o wygaśnięciu mandatów poselskich dwóm członkom PiS, gdy na biurko Hołowni wpłynęło orzeczenie uznające wyżej wymienionych za winnych zarzucanym im przestępstw. Mianowicie chodzi o byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i jego partyjnego kolegi Macieja Wąsika. Prezydent Duda już w 2015 roku z tego samego powodu, czyli w sprawie tzw. afery gruntowej, użył wobec nich prawa łaski i uważa, że nadal jest ono w mocy prawnej. W okresie przedświątecznym Hołownia dostał aż dwa listy jednego dnia z Kancelarii Prezydenta, w tym jeden dotyczył decyzji wygaśnięcia mandatów poselskich powyższym posłom, z którą to Prezydent się całkowicie nie zgadza. Zamiast dialogu pojawił się konflikt, ponieważ, jeśli ci posłowie trafią do więzienia, to Duda uzna ich za więźniów politycznych. I zrobi się nowa pseudodramatyczna szopka.
Polak Polakowi wilkiem
Śnieżną kulą pospiesznych rozliczeń PiS-u przez rząd Tuska i, wyżej wspomnianej, decyzji Hołowni było zawetowanie ustawy okołobudżetowej na 2024 rok przez Prezydenta oraz zaproponowanie własnego jej odpowiednika. Jego decyzja była sporym zaskoczeniem, gdyż Duda nigdy nie wychodził z własną inicjatywą za czasów rządu PiS. Koalicja rządząca 3 stycznia odrzuciła ten projekt i poprawiła własny, który nie wiadomo czy głowa państwa w ogóle podpisze. Jak długo można bezpiecznie rządzić krajem, gdy najważniejsza osoba w państwie utrudnia funkcjonowanie nomen omen własnego państwa? Taki stan rzeczy jest na rękę nie tylko Rosji, ale również Kaczyńskiemu.
Polityczny pat
Idąc do urn, wszyscy mieliśmy nadzieję na lepsze jutro i ponowne zbudowanie naszej polskiej wspólnoty, w której nie ma przepychanek, nienawiści i zemsty. Orędzie noworoczne Prezydenta RP jasno pokazało, że na naszych oczach rodzi się najgorsza polityczna wojna PO-PiS, w której wszystkie chwyty są dozwolone. Jednak Polacy i Polki, zmęczeni polaryzacją, nie mają ochoty brać w tym udziału. Niestety, teraz zmuszeni jesteśmy żyć w dwóch równoległych rzeczywistościach, gdzie TVP posiada dwóch prezesów, a konstytucyjne dylematy w zależności od interesów partii kierowane są do innych instytucji. Parafrazując cytat z filmu „Dzień Świra” – Czyja racja jest najmojsza? I jak tę naprawdę słuszną rację uzasadnić zwykłym obywatelom?
