Wypad w stronę Gerlachu był przypadkowy. Zniechęceni jazgotem Krupówek, których panicznie boi się nasz psiak postanowiliśmy obejrzeć słowacką stronę Tatr. I powiem wam, że wrażenie jest niesamowicie zachęcające do tego stopnia, że wkrótce tam wrócimy.
Póki co, jako pierwsze zdjęcie dnia – na zachętę pokazujemy najwyższy szczyt Słowacji: Gerlach 2655 metrów n.p.m.
Zdjęcie: Przemek Saracen
Super fota!